Mieszkająca na stałe we Francji i odwiedzająca Polskę najczęściej w weekendy, Agnieszka Holland jest niezwykle aktywna w walce z „okrutną władzą PiS”. Gdy tylko pojawi się w „tym dusznym kraju”, wybiera się albo do „zaprzyjaźnionej telewizji” albo na jakiś wiec lub demonstrację żeby podzielić się z nami swoimi przemyśleniami. Tym razem trafiła do Poznania na tak zwany „Marsz Równości”.

Słynna pani reżyser już wielokrotnie opowiadała o tym, jak trudno jest jej się odnaleźć w nowej politycznej rzeczywistości, gdzie ona jak i większość jej znajomych, zasłużonych artystów nie może liczyć już na łatwe, wielomilionowe dotacje państwowe. Przy każdej możliwej okazji upomina się więc o jakoby „zagrożoną demokrację” i „prawa obywatelskie” a w gruncie rzeczy chodzi przecież o to, żeby, jak to sama niedawno powiedziała, „było tak jak było”. 

„Prawa mniejszości są w Polsce zagrożone (…) Dopominają się o prawa obywatelskie, o swoją godność o możliwość realizowania swojej tożsamości w sposób godny i zgodny z tą tożsamością. Niestety dotąd nie udało się tego osiągnąć. Zmieniające się ekipy rządowe i partyjne, większości parlamentarne nie doprowadziły do uchwalenia takich praw. Mamy więc ciągle o co walczyć.”

- oświadczyła Holland.

Pani reżyser nie precyzuje jednak, czy nie chodzi tu przypadkiem o „mniejszości zawodowe”, które jeszcze do niedawna wiodły niezwykle wygodne, luksusowe życie z państwowych subwencji i kontraktów. W Polsce nikt nikomu nie zabrania „realizować swojej tożsamości” z tym, że każdy powinien to robić na własny rachunek i własny koszt. Wydaje się jednak, że pani reżyser zupełnie nie o to chodzi. Córka pani Holland, nie musi przecież ukrywać swojego związku z kobietą, z którą, jak sama oficjalnie deklaruje, chce wziąć ślub i mieć dziecko.

„Musimy o tym pamiętać, dlatego, że od was wszystkich zależy, czy dopuścimy do tego, żeby odebrać kobietom, obcym, kolorowym, homoseksualistom, lesbijkom ich podstawowe prawa obywatelskie. Musimy być bardzo czujni”

- wieszczy Holland.

Jak kuriozalnie i niedorzecznie muszą brzmieć te „złowieszcze” zapowiedzi, wygłaszane podczas oficjalnej, legalnej demonstracji, w centrum jednego z największych miast Polski, w otoczeniu tęczowych flag i przedstawicieli wszelkich możliwych frakcji ruchów LGBT?

Tak czasem bywa, gdy interesy prywatne zaciemniają obraz dobra publicznego.

LDD, źródło: Telewizja Republika