W stolicy Afganistanu Kabulu miał miejsce zamach terrorystyczny. W okolicy szkoły średniej dla dziewcząt wybuchły ładunki. Śmierć poniosło 30 osób, wiele dzieci jest rannych. Możliwe, że ofiar jest więcej.

W chwili, gdy dzieci opuszczały budynek, w pobliżu szkoły eksplodowały co najmniej trzy ładunki wybuchowe. W wyniku zamachu zginęło 30 osób, w większości uczennic szkoły. Część mediów podaje, że ofiar terrorystów jest więcej.

Rannych zostało przy tym co najmniej 50 osób. Wiele z nich jest w bardzo ciężkim stanie.

Zamach miał miejsce w pobliżu szkoły Sayeed-ul-Shuhada w rejonie Dasht-e-Barchi. Najpierw eksplodował ładunek wybuchowy umieszczony w samochodzie, potem - w pobliżu samego budynku szkoły.

Do zamachu nikt się nie przyznał. Zamach został potępiony przez talibów, a ich rzecznik oficjalnie się od niego odciął.

Eksplozje miały miejsce w trakcie wycofywania się wojsk amerykańskich z Afganistanu.

1 maja Stany Zjednoczone rozpoczęły proces przekazywania wojskom afgańskim bazy w prowincji Helmand, miejscu jednych z najbardziej zaciekłych walk z siłami talibów w poprzednich latach. Baza miała zostać przekazana afgańskim siłom zbrojnym w ramach operacji wycofywania wojsk amerykańskich z Afganistanu.

jkg/rp