Dochodzi nieraz do pewnego rozbicia naszego myślenia o nas samych, rozdwojenia. Z jednej stronyna prawdę wiele czasu spędzamy w internecie i jego sprawami żyjemy. Z drugiej zaś strony nie poddajemy tej strefy osądowi sumienia, nie pytają o to nasi spowiednicy, nie wiedząc nieraz ile to dla nas znaczy. W ten sposób nieraz brniemy w zło sami tego nie widząc.
Zatem, czy w cyberprzestrzeni istnieje jakieś Boże prawo? Czy w cyberprzestrzeni można grzeszyć? Najpopularniejszą złą emocję internetowiczów można nazwać "mroczną radością"-sarkazmem, kpiną, lekceważeniem, złością. Wielu pada tego ofiarą. Czujemy nieraz także pokusę, aby w blogosferze dołączyć się samemu do wyśmiewania Kościoła, hierarchii, duchowieństwa lub naszych braci chrześcijan.
Zatem zastanówmy się jak wygląda nasze życie w Internecie w świetle dziesięciu przykazań Bożych:
I.Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
Czy nie traktuję ludzi, zdarzeń lub rzeczy jakby były ważniejsze niż Bóg? Czy nie wywyższam Internetu do rangi bóstwa? Czy przebywanie na Facebooku, Twitterze czy blogach zajmuje mi czasu który powinienem poświęcić mojemu życiu duchowemu?
II.Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.
Czy moje słowa i aktywność służą Bogu, Kościołowi i ludziom? Czy nie zadaję ran na ciele Chrystusa, okazując brak szacunku, sprzeciw lub pogardę? Czy nie szydzę złośliwie z hierarchii Kościoła, papieża, biskupa lub duchownych?
III.Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Czy uczęszczam na Msze Święte, kiedy Kościół to nakazuje ? Czy dokonuję pracy nad sobą? Czy oddaję w wolnym od pracy czasie cześć Bogu? Czy może spędzam w niedzielę zbyt wiele czasu w Internecie na czatach i forach, który mógłbym spędzać z rodziną lub z Bogiem?
IV.Czcij ojca swego i matkę swoją.
Czy obdarzam swoich rodziców szacunkiem, czy poświęcam im odpowiednią ilość czasu? Mogę utrzymuję dobre relacje z rodzicami? Czy nie krytykuję ich w Internecie?
V.Nie zabijaj.
Czy namawiam w internecie do wyrządzania komuś fizycznej, werbalnej lub emocjonalnej szkody. Czy nie plotkuję? Ja zniszczyłem czyjąś reputację w Internecie? Czy kiedyś komentowałem czyjaś wypowiedź niszcząc psychicznie autora. Czy nie wyśmiewałem, czy okazywałam brak szacunku, oszczerstwo lub atak? Czy nie wyśmiewałem słabości drugiej osoby online i czy cieszyłem się z jego porażki? Czy nie wyzywałem kogoś, aby ta osoba poczuła się źle? Czy nie zabierałem komuś w internecie jego ludzkiej godności, poprzez obnażanie jego tajemnic?
VI.Nie cudzołóż.
Czy szanowałem godność fizyczną i seksualną swoją i własną? Czy nie użyłem Internetu do odwiedzenia stron porno lub angażowania się w grzeszne rozmowy o seksie?
VII. Nie kradnij.
Czy marnowałem czas i zasoby, które należały do kogoś innego? Czy spędzałem czas w internecie, kiedy powinienem pełnić inne obowiązki względem pracodawcy?
VIII. Czy plotkowałem, obmawiałem, rozprzestrzeniałem kłamstwa lub koloryzowane historie o kimś innym? Czy pisałem coś online, podejrzewając samemu, że może nie być prawda?
IX.Nie pożądaj żony bliźniego swego.
Czy mój małżonek dostaje ode mnie pełnię i wyłączność miłości? Nie zrobiłem sobie fałszywego życia w internecie, więcej czasu spędzając tam, niż z własnym mężem lub żoną?
X.Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Czy jestem zadowolony z tego co Pan Bóg mi daje, czy też stale niepotrzebnie porównuję siebie do innych? Czy przeglądam godzinami strony z zakupami online, żałując, że nie mogę kupić rzeczy, których nie potrzebuję. Czy jestem z tego powodu zazdrosny lub urażony względem innych? Można by jeszcze dopisać w przykazaniu „nie kradnij” o poszanowaniu praw autorskich. Czy cytując zawsze zaznaczałem skąd cytuję, czy nie ściągałem nielegalnie filmów, czy mam legalne oprogramowanie.
MP/patheos.com