Tusk był najbardziej pozytywnie pokazywany - 20 proc. materiałów przychylnych, tylko 5 proc. krytycznych - raport Fundacji Batorego cytuje "Gazeta Wyborcza". Według raportu Grzegorz Napieralski i Jarosław Kaczyński przedstawiani byli dosyć często w negatywnym świetle (30 proc. dotyczących ich relacji).  Pozytywnie w mediach wypadali wicepremier Waldemar Pawlak i minister finansów Jacek Rostowski. Fundacja monitorowała serwisy informacyjne w mediach publicznych i komercyjnych od 19 września do 9 października. Miesiąc temu ta sama Fundacja stwierdziła, że najczęściej eksponowanym politykiem we wszystkich monitorowanych stacjach był Donald Tusk. Analizując serwisy informacyjne, Fundacja stwierdziła, że Fakty TVN "kibicują" PO i premierowi Tuskowi, przychylność wobec PO widać również w "Wydarzeniach" Polsatu. W "Wiadomościach" TVP da się wychwycić sympatię do prezesa PiS. Nawet prof. Ireneusz Krzemiński stwierdził ,że  w serwisie Info TVP "bardzo wyraźnie zwłaszcza w ostatnim tygodniu ( kampanii- przy. Ł.A), wzrosła liczba wystąpień prezesa PSL, wicepremiera Waldemara Pawlaka".


Należy zaznaczyć, że Fundacja Batorego nie jest pisowską organizacją ani nawet krypto klubem Gazety Polskiej. Nie ma chyba drugiej organizacji, która w taki stopniu by była kwintesencją III RP. I to właśnie raport tej fundacji pokazuje patologię jaka trawi polskie media i naszych „niezależnych” żurnalistów, którzy coraz częściej stają się propagandystami partyjnymi. Nie należy zapominać, że i „po prawej stronie” znajdziemy kilku żurnalistów, którzy wybaczą Kaczyńskiemu wszystko i usprawiedliwią każdą jego myśl. Jednak trudno budować w tej kwestii symetrię. Niestety dziennikarze nie widzą jakie konsekwencje zaczyna mieć jawne łamanie przez nich rzetelności. Zwrócił na to uwagę Rafał Ziemkiewicz, który napisał ostatnio, że „Media, które na potęgę łżą, podlizując się się establis-mętom i organizując wedle ich wskazań seanse nienawiści wobec "pisowców", "kiboli", "faszystów" etc. zamiast się oburzać, powinny raczej przemyśleć swoje służalcze zachowania, zanim dojdzie do nieszczęścia”. Trudno się nie zgodzić z publicystą. Oczywiście na całym świecie media maistreamowe skłaniają się w stronę liberalnej lewicy. Jednak w rozwiniętych demokracjach to wolny rynek powoduje, że prawica ma znaczące medialne wsparcie. Istnieją biznesmeni, którzy chcą zarobić na milionach ludzi, którzy mają konserwatywne poglądy. U nas biznesmeni kierują się innymi względami. Najgorsze jest to, że działają oni racjonalnie. W Polsce opłaca się finansowo odciąć od prawicy, nawet gdy ta przynosi finansowe profity. Pokazał to przykład wielu świetnie sprzedających się tytułów prasowych w III RP, które nagle traciły reklamodawców albo były oskarżane o faszyzm, czego zachodnioeuropejscy właściciele znieść nie mogli. To wszystko jest truizmem dla czytelnika prawicowej prasy, która co rusz zresztą informuje o wspieraniu Tuska przez medialny mainstream. Teza ta jest wyśmiewana przez publicystów „Wyborczej”, która dziś drukuje jednak wyniki badań Fundacji Batorego, które zapewne zostaną  "szerzej przemilczane "albo w jakiś kuriozalny sposób skomentowane. Może ktoś znów powie, że „pewnych ludzi się nie czyta” a dziennikarze muszą  przecież ratować kraj przed antysystemowym Kaczorem?

 

Łukasz Adamski