„Włóczył się ciągle z tymi dwunastoma mężczyznami. Wiecie, co to oznacza? – mówił reżyser, a zebrana widownia raz po raz wybuchała śmiechem. Reżyser zapowiedział, że jeszcze przed Bożym Narodzeniem nakręci film dokumentalny o tym, że “Jezus był gejem”. Władze uczelni nie reagowały na idiotyczne wypowiedzi reżysera. Również „katolicka” publika była rozbawiona lewackimi bajdurzeniami tego reżysera.


Michael Moore z filmu na film stacza się coraz w „opary absurdu” jak mawia klasyk. Jego pierwszy film o robotnikach General Motors w jego mieście Fint był lekko lewicowym reportażem o fatalnych skutkach bezrobocia.   Jednak był on trampoliną do wielkiej kariery. Za „Zabawy z bronią” twórca dostał  już Oscara i wiele innych prestiżowych nagród.  Obraz o konsekwencjach szerokiego dostępu do broni był  świetnie zrealizowanym manifestem politycznym, który oparty był na emocjach a nie rozumie. Reżyser miał jednak prawo do takiego spojrzenia na problem strzelanin z amerykańskich szkołach. Jednak film ten pokazywał, że Moore zaczyna niebezpiecznie skręcać ze ścieżki łagodnego populizmu w stronę robienia tępej propagandy. „To był zwyczajny poranek w Ameryce. Rolnik zajmował się gospodarstwem. Mleczarz dowoził mleko. Prezydent zbombardował kolejny kraj, którego nazwy nie potrafiliśmy wymówić” - mówi Moore jako lektor filmu. Ten specyficzny styl, będący mieszanką błyskotliwego humoru i skrajnego lewicowego populizmu oraz demagogii, dał o sobie znać w absurdalnym i jawnie kłamliwym „Fahrenheit 9/11”. Ten filmik (znów świetnie zrealizowany) można było porównać do sowieckich agitek, które w bezwstydny sposób kpiły z inteligencji widzów. Film podziałał jednak na prostych ludzi i oczywiście antyamerykańskich Francuzów, którzy wraz z Quentinem Tarantino przyznali temu „dokumentowi” Złotą Palmę w Cannes. „XXI wieczna Riefenstahl zatriumfowała na salonach”- pisał jeden z krytyków. „Złodziej w Białym Domu (...) Pijak, prawdopodobny przestępca, nieskazany dezerter, funkcjonalny analfabeta i beksa” –mówił o prezydencie USA Moore. Takie opinie to kwintesencja jesgo stylu.


Późniejsze filmy reżysera  były coraz bardziej odjechane. „W Sicko” zachwycał się Kubą Castro i służbą zdrowia tego komunistycznego kraju.  W niedawnym filmie o kryzysie finansowym całą winę zwalił na kapitalizm. Zresztą jego poglądy gospodarcze są niezwykle „oryginalne”.  „Kapitalizm jest złem, a zła nie da się regulować przepisami. Trzeba je wyeliminować i zastąpić czymś, co będzie służyło wszystkim. Tym czymś jest demokracja.(...)Po pierwsze gospodarka powinna być kierowana demokratycznie. Innymi słowy, o działaniu systemu decydują wszyscy, nie tylko jeden procent ludności”- mówił w swoim filmie. Dziś Moore protestuje z Amerykanami na Wall Street śniąc zapewne o jakimś Leninie, który zburzy ten wredny amerykański sen.  Moore jak przystało na lewaka, który narzeka nawet na powolne reformy socjalistyczne Baracka Obamy, musiał w końcu wziąć się za chrześcijaństwo.


Na szczęście na słowa reżysera zareagowała Liga Katolicka, która wyręczyła w tym władze uczelni. Bill Donohue określił  ją „głupawą”. „Gdyby reżyser poszedł do jakiejś ortodoksyjnej szkoły katolickiej i powiedział coś pełnego szacunku, to byłby news. Dla niego pójście na Uniwersytet Georgetown i powiedzenie czegoś tak głupiego, jak sugerowanie ze Jezus był gejem, jest na porządku dziennym” – podkreśla Donohue. Film o Jezusie Chrystusie jako geju może być bardzo szkodliwy. Moore jest świetnym filmowcem i w naprawdę atrakcyjny sposób ładnie opakowuje kłamstwo. Niestety reakcja władz katolickiej uczelni, która w ogóle nie powinna gościć w swoich murach takiego lewaka, na wypowiedź o Jezusie jest znamienna dla kondycji wielu katolików w zachodnich krajach. Reżyser częściej jest potępiany dziś przez konserwatywne zbory protestanckie niż katolików. Jest jednak szansa, że Moore w końcu sam siebie „wykiwa” i jak Oliver Stone powie coś za co będzie musiał przepraszać. Do tego prowadzi radykalizm. Oby propagandowy film o Jezusie był dla Moore tym czym plany dokumentalnego filmu o Hitlerze dla twórcy „Plutonu”.   

 

Łukasz Adamski