Wczorajszy występ Niesiołowskiego u Moniki Olejnik przejdzie  do historii. Chyba pierwszy raz zdarzyło się ,że  gwiazda salonowego dziennikarstwa broniła Jarosława Kaczyńskiego przed  psychiatrą i politykiem PO, który zachwycał się pomysłem sędziego, który wysłał szefa największej opozycyjnej partii na badania.  „W sieci opinii” uporządkowało wypowiedzi Niesiołowskiego z wczorajszego programu ( brawa za wytrwałość w odsłuchaniu tego bełkotu  jeszcze raz). Gwiazda PO i godny następca Palikota nie tylko pochwalał decyzję sędziego o przebadaniu Kaczyńskiego, ale  w swoim wysublimowanym  stylu podpowiedział również  lekarzom kto jeszcze z ław opozycji powinien trafić do psychuszki.   


 „Ten ich raport będzie tyle wart, ile od 15 lat mówi Macierewicz. On wygaduje rzeczy, które raczej ten psychiatra, który zajmuje się Jarosławem Kaczyńskim powinien się zająć. Sam Kaczyński mówił: zażywałem psychotropy. Uważam, że to co robi sędzia w tej sprawie jest słuszne. Społeczeństwo ma się prawo spytać, kiedy pan psychotropy zażywa, a kiedy nie?”- mówi  były kolega Macierewicza z ZCHN. Jednak wicemarszałek, który podkreślał niejednokrotnie swoje przywiązanie do katolicyzmu, jeszcze  więcej do powiedzenia miał o polskich biskupach i o. Rydzyku.


Dostało się więc biskupowi Wiesławowi Meringowi, który broniąc słów o. Rydzyka w Brukseli  powiedział , że "jeżeli walczy się z wartościami, to zawsze grozi to zejściem w stronę totalitaryzmu i w tym sensie rozumie tę wypowiedź". Niesiołowski zapytał wprost komu jest potrzebny taki biskup. „Jak rozumiem, biskup Mering uważa, że Polska jest krajem totalitarnym, no to gratuluję. Po co jest biskup, który kłamie. Istotą Radia Maryja jest kłamstwo i nienawiść, istotą chrześcijaństwa jest prawda. Jeżeli biskup popiera to kłamstwo i sam kłamie, to szkoda słów.” – powiedział wicemarszałek i dalej perorował: „Rydzyk nie jest żadnym ojcem, jakim ojcem, czyim ojcem? pytał Niesiołowski. To wszystko to festiwal hipokryzji biskupa Meringa i Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli biskup Mering uważa, że Polska jest krajem totalitarnym, to mu gratuluję. Wszak w Ewangelii jest napisane „Niech mowa wasza będzie tak tak, nie nie”. Kościół zapłaci cenę, jaką płaci za pedofilię i za Rydzyka, i za Radio Maryja. Rydzyk łamie koncesje. Radio nie może nadawać reklam, a nadaje. Nie może też  popierać partii politycznych, a popiera PiS. Może warto przypomnieć, jak Jarosław mówił o nadajnikach Rydzyka pod Moskwą. Dziś mówi co innego. To jest właśnie cały Kaczyński - koniunkturalny i cyniczny do szpiku kości.”  Jak można się domyślać marszałkowi chodziło o to, że biskupi , którzy nie są po stronie PO, nie są potrzebni w ogóle i powinny znaleźć się na śmietniku historii.


Ciekawie również wyglądało odniesienie się Niesiołowskiego do słów rzecznika  Watykanu ks. Lombardiego, którego pan poseł niemal ( można było odnieść wrażenie, że dosłownie ugryzł się w język) zbeształ za nie potępienie o. Rydzyka. Niewiele brakowało by wicemarszałek nazwał ks. Lombardiego „pisowskim lizusem” i kłamcą. Poseł PO odniósł się również  do tekstu ks. prof. Józefa Krukowskiego z KUL, który w "Naszym Dzienniku" skrytykował Radosława Sikorskiego i porównał go do Lenina.  Takie porównanie jest w moim przekonaniu daleko posuniętą przesadą, jednak reakcja Niesiołowskiego na te słowa była „prawdziwe chrześcijańska”. „ To jest chory człowiek. To, co mówi ten Krukowski, jest chore. On porównuje Sikorskiego do Lenina, który mordował. Pytam kogo zamordował Sikorski? To jest chory z nienawiści człowiek, który powinien zdjąć sutannę, zapisać się PiS, pójść pod ten krzyż na kółkach i namiot, i tam głosić te brednie. Muszę powiedzieć, że świetnych specjalistów kształci KUL, to jest kompletny nieuk, niegodny noszenia sutanny” - podsumował Niesiołowski, który również wprost przyznał ,że kompromis aborcyjny, ( przypominam, że dzięki  któremu zabija się eugenicznie niepełnosprawnych ludzi)  jest dobrym kompromisem.


Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że Stefan Niesiołowski postawił sobie nowego bożka ponad Tego znanego z Pisma Świętego. Jest nim partia i jej wódz. Po wczorajszym wywiadzie nasuwa się pytanie: kiedy Niesiołowski uzna Benedykta XVI za „pisowskiego” lizusa, nieuka i chorego z nienawiści człowieka?  Naprawdę obawiam się o stan języka wicemarszalka Sejmu. I nie chodzi tylko o paplaninę jakiej jest on poddawany. Marszałek jeszcze czasami potrafi się ugryźć w ten organ co powoduje z pewnością coraz poważniejsze rany. Jak długo wicemarszałek przetrzyma ten ból? Wygląda na to, że jest on u kresu wytrzymałości.


Łukasz Adamski