"Nie ma prawdziwych Polaków!" - deklaruje Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, uzasadniając chęć przyjmowania w mieście... imigrantów. 

Adamowicz powołał już nawet specjalną Radę Imigrantów, która ma współtworzyc politykę migracyjną Gdańska.

To nie pierwszy raz, gdy ten polityk w kuriozalny sposób angażuje się na rzecz imigrantów. Gdy tylko Angela Merkel otworzyła szeroko bramy Europy dla islamistów i chciała zmusić innych do ich przyjmowania, Adamowicz deklarował, że jest gotów przyjmować imigrantów. W Gdańsku przygotowano specjalne projekty, które miały pomóc w integracji przybyszów... Czy Gdańszczanom się to podoba, czy nie, nie ma pewnie znaczenia. Bo, jak mówi Adamowicz: "Ratujemy w ten sposób honor Polski w oczach Europy i świata [...]. Polska ma bardzo złą prasę w Europie Zachodniej". A skoro tak, to on, Adamowicz, to zmieni!

Jak podaje "Radio Gdańsk", według Adamowicza Europejczycy "mieli obraz Polski radosnej, otwartej, solidarnej, która nie wyklucza, nie odpycha i nie stygmatyzuje. To, że w Gdańsku powstał pierwszy w Polsce lokalny program integracji imigrantów i powstaje pierwsza Rada Imigrantów, jest jakimś ratowaniem honoru Polski. Pokazaniem, że Polska nie jest taka do końca zamknięta".
Następnie stwierdził, że "nie ma prawdziwych Polaków", i imigracja "nas wzbogaca". "igdy nie wiadomo, czy w takim dziecku imigrantów jest może przyszły noblista, wybitny pisarz, informatyk, naukowiec, rzemieślnik, mechanik. Każdy człowiek wzbogaca miasto!" - mówił Adamowicz.

ol/radiogdansk.pl