Nie wiem skąd Grzegorz Schetyna mówił o jakichś innych planach. Często rozmawialiśmy na temat kandydowania, mieliśmy trochę rozbieżne w tej sprawie stanowiska. Ja uważałem że powinienem kandydować, że jestem dobrym kandydatem, przewodniczący Schetyna miał tutaj odmienne zdanie” - powiedział dziś na antenie Polsat News prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Odnosił się tym samym do faktu, że Platforma Obywatelska niekoniecznie zgadza się z jego decyzją. O swojej chęci startu w kolejnych wyborach na prezydenta Gdańska Adamowicz poinformował przed dwoma dniami.

Dlaczego kandyduję? Gdańszczanie czują się zniecierpliwieni oczekiwaniem na kandydata prodemokratycznego, proeuropejskich sił i to zniecierpliwienie też było trochę podsycane przez pojawiające się pytania: kiedy będzie, itd. Czułem to osobiście na własnej skórze i też otrzymałem w październiku 2017 roku uchwałę władz gdańskich PO w której uzyskałem nie tylko poparcie, ale zachętę abym kandydowałem”

- dodał Adamowicz i stwierdził, że to najwyższy czas aby „przeciąć dywagacje, spekulacje”.

W rozmowie z Beatą Lubecką w „Gościu Wydarzeń” prezydent Gdańska zaznaczył:

Moja decyzja o kandydowaniu jest ostateczna, nieodwołana. Chcę służyć gdańszczanom do końca swojego życia – oczywiście nie zawsze jako prezydent Gdańska – ale w najbliższych 5 latach chciałbym służyć jako prezydent”.

Podkreślił, że nie ma zamiaru kandydować do europarlamentu, Sejmu, Senatu czy też startować w wyborach prezydenckich w 2020 roku.

 

Nieźle nas postraszył. Mamy tylko nadzieję, że z tym „służenem do końca życia” Adamowicz tylko żartował.

dam/300polityka.pl,Polsat News