Rosyjscy specjaliści na serio wzięli się za pisanie możliwych scenariuszy wybuchu wojny, której nadejścia oczekiwać należy z zachodniej strony.

Według zastępcy Prezydenta Rosyjskiej Akademii Nauk Rakietowych i Artyleryjskich do spraw polityki informacyjnej, doktora nauk wojskowych Konstantina Siwkowa, zanim nastąpi atomowa konfrontacja pomiędzy Rosja a USA, poprzedzi ją krótkotrwały okres wojny konwencjonalnej.

Doktor Siwkow swoje prognozy wyłożył na specjalistycznym portalu „Wojskowo – przemysłowy kurier”.

Bezpośrednimi oznakami gotowości agresora do ataku, może być wycofanie dyplomatów z placówki. Pojawią się także inne oznaki przygotowywania do wojny. W szczególności rozwinięcie wojsk u naszych granic pod pretekstem manewrów, czy wysłanie morskich grup uderzeniowych w rejony skąd można zaatakować cele w Rosji.”

Zdaniem eksperta taki rozwój sytuacji da Rosji dostateczną ilość czasu, aby podjąć działania zaradcze. Może być nimi dokonanie prewencyjnych uderzeń środkami konwencjonalnymi w rejony, gdzie przeciwnik skoncentrował rakiety balistyczne i samosterujące.

Jednakowoż doktor Siwkow nie zamierza ograniczać odpowiedzi Rosji jedynie do broni konwencjonalnej. W październiku opublikował tekst, w którym zauważył, że obecnie Rosja nie może rywalizować z USA w atomowym wyścigu zbrojeń, powinna więc skoncentrować się na „asymetrycznej odpowiedzi”, czyli uzbroić się w broń atomową o wielkiej mocy, ponad 100 megatonową.

Taka doktryna, jak się wydaje, zaczyna obowiązywać w myśleniu rosyjskich strategów. Dwa miesiące temu jasno wyłożył ją w miesięczniku „Ojczysty arsenał” jego redaktor Aleksiej Leonkow. Uznał mianowicie za bezcelową walkę z „prawdopodobnym” przeciwnikiem, który jest lepiej uzbrojony. Lepiej – jego zdaniem – rozstrzygnąć ją za pomocą precyzyjnych rakiet.

Adam Bukowski

dam/kresy24.pl