Stanisław Michalkiewicz w felietonie pt. „Na ołtarzu walki o pokój” opublikowanym na łamach portalu Prawy.pl napisał:

"Tedy jest rozkaz, żeby wprawdzie mówić o pokoju, bo wiadomo, że pokój jest dobry, a wojna jest zła (u Orwella było, że „cztery nogi dobre, dwie nogi złe”), ale dopiero „w ostatecznym rachunku”, bo obecnie jesteśmy nadal na etapie walki o pokój, zatem obecnie należy mówić o wojnie, zwłaszcza sprawiedliwej - bo dopiero po ostatecznym zwycięstwie w sprawiedliwej wojnie nastanie sprawiedliwy pokój. Dlatego też płomienni obrońcy pokoju na tym etapie akcentują na przykład prawo Izraela do obrony - bo wiadomo, że skoro Izrael walczy o pokój, to nie ma takich ofiar, których nie poświęcilibyśmy w obronie pokoju. Na tym nieubłaganym stanowisku stoi nie tylko środowisko „Gazety Wyborczej” to znaczy - „lewica laicka” - ale również środowisko katolików postępowych, skupionych wokół „Frondy”, która ma za zadanie stręczyć tubylcom „judeochrześcijaństwo”. Toteż publicyści „Frondy” z rewolucyjną czujnością demaskują ruską agenturę - oczywiście nie wszyscy, tylko ci, którzy zostali rzuceni na ten właśnie odcinek - bo inni, jak np. pan red. Terlikowski, wzięli, jak to się mówi „lepszą cząstkę”, skupiając uwagę na odcinku płciowym".

Stanisław Michalkiewicz znowu czujnie wytropił na portalu Fronda.pl amerykańsko-izraelską agenturę, młot na agenturę ruską. Rozglądając się za stonką pociągnął serią po red. Tomaszu Terlikowskim skupionym na kroczu, czy jakoś tak. Gratulacje panie redaktorze! Widać w Agencji Nowosti skorupka nasiąkała i niezależnością i czujnością zarazem. À propos red. Terlikowskiego i krocza, to ponoć zielone ludziki na Ukrainie kroczą z powrotem tam, skąd przyszli. Pan, oczywiście, nie jest pewien skąd…

tag