- Na początku sierpnia w tureckim Kilis doszło do bardzo, bardzo nietypowego wesela - informuje "The Independent".

Fethullah Üzümcüoğlu i Esra Polat to nietypowa para. Po ceremonii, zamiast oddać się zabawie na weselu, nakarmili cztery tysiące Syryjczyków!

Młodzi w ślubnych strojach pojawili się w obozie syryjskich uchodźców i za metalową ladą, z uśmiechem na ustach wydawali jedzenie.
Syryjczycy zachwyceni młodą parą, robili sobie z nią zdjęcia, gratulowali, składali życzenia.

Na pomysł takiego nietypowego wesela wpadł ojciec pana młodego, który jest wolontariuszem charytatywnej organizacji Kimse Yok Mu. Para szybko dała się przekonać.

- Pomyślałem, że organizowanie wielkiej kolacji dla rodziny i przyjaciół nie jest konieczne, jeśli wiemy, że tuż obok tyle ludzi znajduje się w potrzebie - wyjaśnił swój pomysł Ali Üzümcüoğlu, ojciec pana młodego.

- W południowo-wschodniej Turcji panuje prawdziwa kultura dzielenia się z ludźmi. Turcy kochają dzielić się jedzeniem. Dlatego panna młoda zgodziła się na to. Później była zachwycona - powiedział Hatice Avci, rzecznik KYM.

- Widok radości w oczach syryjskich dzieci był bezcenny. Rozpoczęliśmy naszą podróż do szczęścia od uszczęśliwiania innych i to jest wspaniałe uczucie - mówi pan młody.

KZ/Independent/interia.pl