Ewa Kopacz w programie Tomasz Lisa "Tomasz Lis na żywo" w TVP2, również podsunęła takie rozwiązanie, twierdząc, że ewentualna decyzja ws. wydalenia rosyjskich dyplomatów zostanie podjęta, gdy porozmawia ona ze wszystkimi, z którymi musi ją skonsultować. - Chcia­ła­bym mieć pełną wie­dzę na ten temat; de­cy­zję bę­dzie­my po­dej­mo­wać po tej roz­mo­wie - tłu­ma­czy­ła.
 
Jednak według "Wyborczej" wa­ha­nie rządu wy­ni­ka z tego, że taki krok ozna­cza za­ostrze­nie i tak już złych re­la­cji pol­sko-ro­syj­skich. Moż­li­we więc, że wy­ja­dą oni "po cichu" i nie bę­dzie po­trze­by ogła­szać ich wy­da­le­nia.
 
Natomiast ABW  zło­ży­ła już wnio­sek o wy­da­le­nie z Pol­ski kilku dyplomatów rosyjskich. Tajemnicą pozostaje natomiast licza owych dyplomatów. Z in­for­ma­cji ga­ze­ty wy­ni­ka, że wszyst­kie osoby po­dej­rze­wa­ne o współ­pra­cę z GRU (ro­syj­skim wy­wia­dem woj­sko­wym) ofi­cjal­nie peł­nią funk­cję at­taché lub se­kre­ta­rzy przed­sta­wi­cielstw dy­plo­ma­tycz­nych Fe­de­ra­cji Ro­syj­skiej. I to właśnie w tym gronie znajdowali się  dwaj ofi­ce­ro­wie pro­wa­dzą­cy dwóch aresz­to­wa­nych Po­la­ków, któ­rzy są po­dej­rze­wa­ni o szpie­go­stwo na rzecz na­sze­go wschod­nie­go są­sia­da. In­for­ma­tor "Ga­ze­ty Wy­bor­czej" prze­ko­nu­je, że wy­jazd osób wska­za­nych przez ABW do­pro­wa­dzi do "roz­bi­cia pla­ców­ki GRU" w War­sza­wie, - Ozna­cza to dez­or­ga­ni­za­cję ich pracy wy­wia­dow­czej na co naj­mniej kilka mie­się­cy. Łatwo się po tym nie po­zbie­ra­ją - wy­ja­śnia.
 
Wydalenie dyplomatów rosyjskich jest rzeczą pierwszorzędną. Faktycznie, po wywołaniu wojny dyplomatycznej z Rosji zostaną wydaleni również nasi dyplomaci. Jednakże pozbycie się "góry" rosyjskich szpiegów w Polsce spowoduje, że polski wywiad będzie w stanie wyczyścić "doły". Zatem gra warta świeczki!
 
mod/Gazeta Wyborcza