- Mówienie, że pan Bóg wysyła sygnał przez zniszczenie swego kościoła, jest dość dziwaczne. Czy nie heretyckie? - mówił w TOK FM Radosław Sikorski, odnosząc się do pożaru Katedry Notre Dame

- My z żoną uroniliśmy łzy. Dla mojej żony to była pierwsza europejska katedra, którą jako młoda dziewczyna ze Stanów widziała - opowiadał Radosław Sikorski

Według niego, Katedra Notre Dame, to "symbol i serce Paryża, wielki zabytek". Jak podkreślił zniszczenia katedry to "cios w tożsamość francuską, w historię, dla ludzi wierzących dodatkowa strata".

- Ale niektóre komentarze w Polsce są przedziwne. Mówienie, że pan Bóg wysyła sygnał przez zniszczenie swego kościoła, jest dość dziwaczne. Czy nie heretyckie? Mam wrażenie, że niektórzy koledzy z prawicy marzą o tym, żeby się okazało, że to jakiś muzułmanin zrobił - stwierdził były minister spraw zagranicznych.

Radosław Sikorski zastanawiał się także, czy w Paryżu nie mieliśmy do czynienia z "francuskim tupolewizmem".

- Tam nie było, zdaje się, wykrywaczy dymu - dodał.

baz/TOK FM