Zwierzchnik Cerkwi greckokatolickiej zrelacjonował w telewizji wczorajsze spotkanie Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych z Wiktorem Janukowyczem. Każdy z członków Rady przedstawił prezydentowi Ukrainy niepokoje związane z obecną sytuacją. 

Abp Szewczuk podkreślił, że wszyscy widzą pozytywną rolę obecności na kijowskim Euromajdanie duchownych, którzy przyczyniają się do zachowania pokojowych form protestu. „Starając się służyć wszystkim naszym ludziom, otworzyliśmy świątynie, by ich przyjąć i ogrzać” – powiedział hierarcha. Skarżył się prezydentowi na niedopuszczanie greckokatolickich kapelanów do więźniów i utrudnianie pomocy lekarskiej. Opowiedział o chłopcu, który stracił oko i musiał wyskakiwać z drugiego piętra szpitala, gdy wkroczyła tam milicja, szukając rannych w manifestacjach, których traktuje jako przestępców. Niestety Janukowycz nie dał jasnej odpowiedzi na przedstawione mu kwestie. Gdy mówiono o ofiarach śmiertelnych i znęcaniu się nad demonstrantami, przyznał wprawdzie, że takie postępowanie jest niewłaściwe, ale określił je jako „odpowiadanie przemocą na przemoc”.

Beb/Radiowatykanskie.pl