Ks. abp Tomasz Peta z Kazachstanu, który brał udział w Synodzie Biskupów, rozmawiał z "Naszym Dziennikiem" o nierozerwalności sakramentalnego małżeństwa. 

Jak ocenia, Synod "potwierdził dwutysiącletnią naukę Jezusa i tradycję Kościoła o małżeństwie i rodzinie". Jest to najważniejsze przesłanie zgromadzenia.

"Myślę, że świadomie czy podświadomie świat tęskni za tą Dobrą Nowiną, bo wie, że ona stanowi jedyną nadzieję. Jeden z kardynałów – pochodzący z Afryki – porównał na synodzie ideologie, które próbują dziś niszczyć rodzinę i małżeństwo, jak np. gender, do ideologii XX wieku, jakimi były faszyzm i komunizm. Ludzie dostrzegają, że przyszłość to obrona rodziny, a nie jej niszczenie" - wyjaśnił arcybiskup. 

Hierarcha wyjaśnił też, że nie można przeceniać wagi dokumentu synodalnego. Jak podkreślił, to NIE JEST dokument Kościoła. To tylko zbiór wypowiedzi czy stanowisk biskupów, który zostanie przekazany Ojcu Świętemu. Dopiero papież na tej podstawie - a może przecież dokument całkowicie odrzucić! - wyda własne pismo.

"Dlatego nawet na obecny dokument końcowy, który został opublikowany, nie należy patrzeć jako na dokument Kościoła, tylko na takie głosy biskupów, które zostaną przekazane Piotrowi. Najważniejsze jest, że nie zachwiała się prawda o rodzinie opartej na nierozerwalnym małżeństwie kobiety i mężczyzny" - wskazł arcybiskup.

Zapewnił na koniec, że nierozerwalność małżeństwa jest niewzruszoną prawdą wiary. 

bjad/"Nasz Dziennik"