Myślę, że może bezpiecznie iść w życie, w posługę – powiedział, w rozmowie z ks. Bartoszem Rejnowskim, ks. abp Józef Michalik o ks. abpie Adamie Szalu, który został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka księdzem arcybiskupem metropolitą przemyskim.

***

Ks. Bartosz Rejnowski: Dziś ważny dzień w życiu księdza arcybiskupa i archidiecezji przemyskiej. Kończy się posługa dotychczasowego metropolity, a rozpoczyna się posługa nowego, choć dobrze znanego – ks. abpa Adama Szala. Jak ks. abp postrzega lata swojej posługi w Kościele przemyskim?

Ks. abp Józef Michalik: Niewątpliwie był to czas zaufania Pana Boga i ludzi do mnie. Patrzę na te lata z perspektywy, że pewnie mógłbym więcej zrobić. Powinienem wyeliminować wiele błędów, słabości, ale myślę, że był to też czas doświadczania obecności Pana Boga w moim życiu. Także w tych trudnych momentach i moich słabościach – Pan Bóg mi zawsze przypominał, że jest blisko i tych sił do realizowania woli Bożej i tej służby Kościołowi w Polsce, ale też w tych codziennych wymiarach, które także formują nasze relacje z ludźmi i nasz obraz, nie powinno zabraknąć i nie zabraknie. Jestem wdzięczny Panu Bogu, że mogłem doczekać tego dnia, który jest dniem uwolnienia mnie od odpowiedzialności za rytm życia w tej starej, tradycyjnej, zasłużonej, bogatej duchowo, ale skromnie zewnętrznie diecezji, w której od kilkuset lat owocuje wiara – i to owocuje świętością. Ta atmosfera świętości przecież tu mobilizuje. Św. Józef Sebastian, bł. ks. Jan Balicki, bł. Markiewicz, August Czartoryski i siostra Faron i tylu, tylu innych ludzi, którzy mówią, że ta łaska Boża była tutaj zawsze obecna.

Ks. abp Adam Szal to wieloletni współpracownik księdza arcybiskupa. Pochodzi z tej diecezji, zna dobrze jej specyfikę. Jak przyjął ksiądz arcybiskup decyzję Ojca Świętego Franciszka?

Przyjąłem ją jako wyraz delikatnej życzliwości Pana Boga wobec mnie dlatego, że przeżywaliśmy w diecezji razem różne momenty i widziałem wartość tego człowieka. Widziałem wartość posługi ks. abpa Adama Szala, jego pokorę, pracowitość i oddanie Kościołowi i ludziom, więc przyjąłem to z wielką radością. Potem był to dla mnie znak dużej wrażliwości arcybiskupa nuncjusza, który zna sytuację Kościoła w Polsce i wie, czego potrzebuje poszczególne środowisko. Jest to niewątpliwie także szacunek i hołd złożony archidiecezji, bo od czasów św. bpa Pelczara diecezja nie miała biskupa ordynariusza, pochodzącego z naszego kleru. Dlatego moja radość i moja nadzieja, a także moja wdzięczność wobec Boga i wobec ludzi jest tu bardzo wyraźna.

Czego ksiądz arcybiskup chciałby życzyć nowemu arcybiskupowi metropolicie?

Żeby znalazł dużo życzliwości. Łaski Bożej mu nie zabraknie, bo potrafi jej szukać. Natomiast chciałbym życzyć, żeby znalazł dużo życzliwości od kapłanów, od ludzi – tyle, ile ja jej znalazłem albo jeszcze więcej – bo myślę, że jedność między nami, ludźmi spod znaku Pana Jezusa jest najważniejszą siłą, z którą sam Jezus się utożsamia, mówiąc, że gdzie dwóch albo trzech zgromadzonych w jego imię, tam i On jest pośród nich. Myślę, że może bezpiecznie iść w życie, w posługę, będąc otoczony ludźmi życzliwymi i ludźmi, którzy będą się za niego modlić i będą z nim w jedności.

bjad/radiomaryja.pl/KEP