,,Żyć na maksa": to może nawet brzmieć bardzo po katolicku, kiedy tę zasadę odniesie się do dwóch przykazań miłości. Pan Jezus mówi: „Kochaj Pana Boga całym sercem, ze wszystkich sił swoich, całą swoją duszą". Czy można żyć jeszcze bardziej „na maksa"?'' - powiedział abp Marek Jędraszewski w rozmowie z krakowskimi ,,Dobrymi Nowinami''.


,,Tak samo, gdy chodzi o drugie przykazanie: „Kochaj bliźniego tak jak siebie". Siebie każdy jakoś naturalnie kocha, a innego mamy kochać podobnie mocno. Wobec siebie jesteśmy często pobłażliwi, wobec innych nie. A mamy także im okazywać gotowość przebaczenia, wyciągnięcia ręki jako pierwsi i miłosierdzia. To jest życie na maksa'' - dodał.

Arcybiskup krytykował też ostro cywilizację śmierci i kompletne wynaturzenia, które towarzyszą dziś nader często głoszeniu powszechności tzw. ,,praw człowieka''.

,,Mówi się o prawach człowieka w kategoriach tego, co jednostka chciałaby mieć dla siebie i to w sposób absolutny. Począwszy od tego, że chciałaby mieć absolutną wolność, a potem posiadać wszystko i to przede wszystkim w kategoriach materialnych. Przy takim podejściu nie liczy się żaden inny człowiek'' - powiedział.

,,On może być ewentualnie przedmiotem mojego użycia, elementem robienia przeze mnie kariery. Nie liczy się jednak jako ktoś, kto ma własną godność, kto jest tak samo jak ja obdarowany pragnieniem wielkiej wolności, kto chce być szanowany i kochany. To skoncentrowanie na własnym „ja", przy pozbawieniu się patrzenia na drugiego człowieka i na Boga, sprawia, że człowiek staje się bożkiem dla samego siebie. Żąda dla siebie wszystkich praw, łącznie z tym, żeby bezceremonialnie móc odmówić prawa do życia innym, zwłaszcza słabszym od siebie, tym, którymi musiałby się opiekować czy okazać serce. Mam tu na myśli przede wszystkim dwie kategorie ludzi, którym odmawia się prawa do życia: dzieciom poczętym, a jeszcze nienarodzonym, oraz ludziom schorowanym czy zbliżającym się do śmierci'' - dodał.

,,W nazewnictwie szuka się eufemizmów, takich jak: „usunięcie ciąży" czy „dobra śmierć", a w gruncie rzeczy za jednym i za drugim określeniem kryje się po prostu zabijanie ludzi bezbronnych w imię własnego egoizmu'' - stwierdził arcybiskup.

,,W świecie zwierząt występują na ogół stadne reakcje polegające na obronie własnego potomstwa, zwłaszcza przez matki młodych zwierząt. Biada temu, kto zbliża się do nich jako jakieś zagrożenie! Tymczasem człowiek, który jest stworzony na obraz i Boże podobieństwo, jest w stanie zabić innego człowieka w imię własnego egoizmu. Jest to zaprzeczeniem własnej człowieczej godności, a w skali społecznej jest to przejawem prawdziwej cywilizacji śmierci, z którą mamy dziś do czynienia, coraz bardziej zresztą propagowaną'' - ocenił boleśnie.

,,Często wracam do tego, czego nauczyłem się od mojego mistrza filozofii Emmanuela Levinasa, który nie był chrześcijaninem, lecz wierzącym Żydem. Mówił on, że miarą człowieczeństwa jest odpowiedzialność za życie drugiego człowieka i że wszelka zbrodnia zaczyna się od obojętności na los drugiego człowieka. Obojętność ta najbardziej dramatycznie została wyrażona w Biblii w postaci bezczelnej odpowiedzi, a jednocześnie pytania, jakie Kain zadał Panu Bogu. Pan Bóg zapytał go: „Gdzie jest twój brat, Abel?", a on Mu odpowiedział: „Czy ja jestem stróżem mego brata?"'' - powiedział arcybiskup.

,,Otóż, miarą naszego człowieczeństwa jest to, że czujemy się stróżami życia naszego brata. W jakiejś mierze przekreślamy siebie w naszym człowieczeństwie i to w sposób fundamentalny, kiedy mówimy: „Ten drugi nas nie obchodzi". Jeśli zabraknie poczucia odpowiedzialności za los innego człowieka, poczucia wspólnoty jednego człowieczego losu, to zaczyna się ogromne zło - w tym także zło polegające na przekreśleniu swojego człowieczeństwa'' - wskazał krakowski hierarcha.

mod/diecezja.pl