W uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego, abp Marek Jędraszewski metropolita łódzki odprawił Mszę świętą w parafii pod wezwaniem Serca Jezusowego na jednym z największych osiedli mieszkaniowych Łodzi – Retkini. Wobec bardzo licznie zebranych wiernych wyraził ból i rozgoryczenie z powodu rozlanego na największe miasta Polski, w tym także Łodzi, zła i zgorszenia w postaci urzeczywistnianych tam inscenizacji bluźnierczego spektaklu „Golgota Picnic”.

Właśnie w samą uroczystość Serca Jezusowego, która jest świętowaniem przejmującej tajemnicy przebaczającej i miłosiernej miłości Jezusa w odniesieniu do wszystkich ludzi, miłości, która swój szczyt osiągnęła w Jego męce na krzyżu i w Jego przebitym włócznią żołnierza Sercu, na scenach polskich publicznych teatrów ma miejsce szyderstwo z Jego miłości miłosiernej, która stanowi jedyną nadzieję dla człowieka. Dzisiaj w Łodzi ma to miejsce w teatrze przeznaczonym dla dzieci – jakby komuś specjalnie zależało na tym, aby zamiast miłości uczyć już właśnie ich bluźnierstw i cynizmu wobec najbardziej świętych spraw.

Arcybiskup Jędraszewski w sposób pośredni odniósł się także do zarzutów, jakie w niektórych publikacjach podniesiono ostatnio przeciwko niemu w związku z jego wystąpieniem podczas zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w czerwcu tego roku. Wskazywał on wtedy na to, że niektórzy wysocy urzędnicy państwowi okazują lekceważenie wobec zapisów prawnych zawartych w Konstytucji,  zwłaszcza wtedy gdy chodzi o konieczność potępienia „oczywistych dla ludzi wierzących gestów szyderstwa z krzyża czy publicznego darcia w strzępy Pisma Świętego. [Tymczasem] autorów tych czynów usprawiedliwia się w imię prawa do wolności kultury i ekspresji własnych poglądów”.

Właśnie coś takiego ma miejsce także obecnie, gdy minister kultury w kontekście bluźnierczych przedstawień „Golgota Picnic” oświadcza, że „najważniejsza jest autonomia twórców, prawo do wypowiedzi artystycznej, wolność słowa i prawo organizatorów do programowych działań artystycznych”. „Co to za wolność słowa? – pytał metropolita łódzki. Chyba, że miałaby ona polegać na bezkarnym obrażaniu ludzi wierzących. Ale wtedy mielibyśmy do czynienia z tym, na co wielokrotnie wskazywał Ojciec Święty Benedykt XVI: z dyktaturą relatywizmu. A wszędzie tam, gdzie ma miejsce dyktatura – nawet  w systemach mieniących się demokratycznymi – tam też jest brak autentycznej wolności budowanej na obiektywnych wartościach i związane z tym brakiem głębokie poczucie krzywdy.My, chrześcijanie żyjący w Polsce Anno Domini 2014, na dwa lata przed świętowaniem 1050. rocznicy Chrztu Polski, czujemy się dzisiaj bardzo dotknięci i skrzywdzeni”.

Na zakończenie homilii abp Jędraszewski raz jeszcze nawiązał do tajemnicy Serca Jezusowego i do modlitwy: „Jezu cichy i pokornego serca, uczyć serca nasze według Serca Twego”. Serce Jezusa jest miłości miłosiernej pełne. Ono nas wzywa do miłości także wobec tych wszystkich, którzy wyrządzają nam krzywdę, do miłości przebaczającej. „Tylko wtedy, gdy pozwolimy się tej miłości przeniknąć, będziemy w stanie zmienić siebie i świat. Tylko też wtedy będziemy mogli urzeczywistniać to, do czego nas wielokrotnie wzywał Ojciec Święty Jan Paweł II – budować cywilizację miłości”.

Antoni Zalewski
Biuro prasowe Kurii Metropolitalnej Łódzkiej

MaR/Radiomaryja.pl