"Każde wspomnienie narodzin Dzieciątka Jezus przypomina nam, jak wielką wartość ma ludzkie życie od pierwszej chwili jego zaistnienia aż do naturalnej śmierci. Kto otwiera serce niemowlęciu owiniętemu w pieluszki i leżącemu w żłobie, ten patrzy z szacunkiem na ludzkie życie. Takiego spojrzenia zabrakło pewnej polskiej działaczce feministycznej, która wykorzystując z premedytacją wymowę Wigilii Bożego Narodzenia, bawi się prawdziwą lub fikcyjną zapowiedzią aborcji własnego dziecka właśnie w Wigili"- mówił w homilii podczas uroczystej pasterki abp Stanisław Gądecki. 

"Jak to bywa w zwyczaju u feministek, tłumaczy [Bratkowska], że zarodek to wyłącznie emocjonalna metafora, że ciąża to bardzo duży koszt dla organizmu, proces, który może przekraczać czyjeś możliwości poświęcenia, że tylko matka ma prawo mówić od początku ciąży, czy ma ona do czynienia z dzieckiem czy też nie. Te subiektywistyczne argumenty dobrze znamy" - tłumaczył hierarcha. 

"Wśród wszystkich przestępstw przeciwko życiu, jakie człowiek może popełnić, przerywanie ciąży ma cechy, które czynią z niego występek szczególnie poważny i godny potępienia. Tym, kto zostaje zabity, jest istota ludzka u progu życia, a więc istota najbardziej niewinna, jaką w ogóle można sobie wyobrazić. Nie sposób uznać jej za napastnika" - dodał metropolita. 

Abp Gądecki skrytykował także próby ograniczania klauzuli sumienia dla lekarzy. Jego zdaniem to uleganie politycznym naciskom. 

Beb/Gazeta.pl