„Poza Chrystusem nie ma przyszłości. Gdyby On nie zmartwychwstał, rzeczywiście próżna byłaby nasza wiara, próżne modlitwy i zgromadzenia, bo byłyby one bez adresu” – mówił w homilii wygłoszonej na Jasnej Górze abp Wacław Depo. 

Arcybiskup przemawiał w niedzielę wielkanocną. Zwrócił uwagę na rosnący problem apostazji, agresywnego ateizmu. „Drodzy bracia i siostry, dzisiejsza uroczystość jest dla nas wszystkich i każdego z osobna kolejnym darem, ale i kolejną szansą wyboru życia z Bogiem przez Chrystusa (…) Chrystus stoi dzisiaj przed nami i czeka – mówił kaznodzieja – Dlatego zastanawia nas kolejny fakt, że są ludzie, którzy zdają się ulegać agresywnemu ateizmowi, skoro wprost oficjalnie, poprzez apostazję proszą o opuszczenie wspólnoty Kościoła. Mam taką prośbę w ostatnich latach, miesiącach na biurku. Opowiadał mi kiedyś znajomy ksiądz, że podobnie młody człowiek dopełnił procedury apostazji według wydrukowanego wcześniej formularza, i wychodząc z kancelarii parafialnej krzyczał gestem jednego z naszych polityków – yes, yes, yes! Tak, mamy prawo dzisiaj zapytać, czy za tym trzykrotnym ‘tak’ jest odrzucenie tych pytań z wczorajszej Wigilii – czy wierzysz w Boga Ojca Wszechmogącego, który posłał Syna i pozwolił Go zabić, ale On zmartwychwstał? Czy wierzysz w życie wieczne? Czy wierzysz w zmartwychwstanie umarłych? W którym kierunku jest owe ‘tak’? W kierunku beznadziei? I to jest program dla nas?” 

„Prosimy, aby (Miłosierny Ojciec) dał nam światłe oczy serca, każdemu z nas, w naszych wspólnotach, we wspólnocie naszego narodu, żeby obudziły się sumienia rozpoznające, że Jezus jest i będzie znakiem budowania i znakiem sprzeciwu, ale jest również znakiem nadziei na życie wieczne w Bogu, którego świat dać nie może. Modlimy się, abyśmy byli odważnymi świadkami wobec tych, którzy tej nadziei od nas się domagają” – mówił abp Depo. 

kk/jasnagorac.om