Na łamach tygodnika „Niedziela” abp Wacław Depo zapowiedział, że zgłosi propozycję, by Episkopat zachęcał wiernych do odpowiedzialnego korzystania z mediów i robienia z tego rachunku sumienia. Zadeklarował ponadto stworzenie listy mediów zalecanych. Postulował również, by księża i katecheci zobowiązywali wiernych do czytania prasy katolickiej przynajmniej raz w tygodniu.

Czy abp Depo może liczyć na poparcie innych biskupów? Hierarcha, który uczestniczył w pracach Episkopatu, a który anonimowo wypowiada się dla „Newsweeka” uważa, że pomysł metropolity częstochowskiego to absurd, który naraziłby Kościół na ataki. „Zresztą po co ją ogłaszać, skoro od dawna i tak funkcjonuje. Po co dorabiać teorię, skoro jest praktyka?” – pyta rozmówca tygodnika. Ostrzega jednak, że abp Depo ma w Episkopacie poparcie.

Z kolei, ks. Józef Kloch rzecznik prasowy Episkopatu zapewnia, że propozycja stworzenia listy mediów, które powinien czytać katolik nie została zgłoszona. Dodaje, że ostatnie zebranie plenarne było w październiku 2013, następne będzie w marcu 2014 roku. „O tym, czy po zgłoszeniu propozycji temat zostanie podjęty, zadecydują biskupi” – mówi „Newsweekowi”.

Sam abp Depo ani jego rzecznik prasowy nie chcieli rozmawiać z „Newsweekiem” na temat list mediów zakazanych.

Beb/Newsweek.pl