Po feriach sześcioletni Karol dostał od katechetki spis modlitw, które powinien znać do pierwszej komunii. - Mamo, a co to jest "pogrzebion"? - zapytał. Podobnie było ze zwrotami "świętych obcowanie", "począł się z Ducha Świętego" – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. - Posłałam dziecko w wieku sześciu lat do szkoły. Syn jest w klasie z siedmiolatkami. Na początku roku szkolnego usłyszałam, że nasze dzieci pójdą do komunii dopiero w trzeciej klasie. Teraz katechetka poinformowała, że jednak w drugiej. Nie sadzę, żeby siedmiolatek był gotowy na tak poważny sakrament - mówi mama Karola Adrianna Kucharzyk. - Można wyklepać dekalog albo akty strzeliste na pamięć, ale co dziecko z tego zrozumie? - pyta. Dlatego w szkole Karola rodzice chcą zrobić referendum w sprawie daty pierwszej komunii. - czytamy w artykule "Mamo, co znaczy pogrzebion".

 

Na czym polega problem: Problem powstał wraz z pomysłem obniżenia wieku szkolnego - czytamy. - W 2012 r. do klasy pierwszej razem z siedmiolatkami miały pójść sześciolatki. Biskupi już w 2010 r. uznali, że komunia w drugiej klasie, gdy część dzieci będzie miała tylko siedem lat, to za wcześnie. I zalecili przesunięcie sakramentu do klasy trzeciej. Ale MEN odroczyło obowiązek szkolny dla sześciolatków do 2014 r. Zrobiło się zamieszanie. Od tego roku szkolnego katecheci mieli wprowadzać nowy program, przewidujący komunię w trzeciej klasie. Przesunięcie reformy wstrzymało go. I tegoroczne pierwszaki (w tym sześciolatki) uczą się według starego programu, co oznacza, że za rok w maju pójdą do komunii. - W marcu zbierają się biskupi, którzy zajmą się tą sprawą. My rekomendujemy, by tegoroczne pierwszaki, które idą starym programem katechetycznym, poszły jednak do komunii w drugiej klasie - mówi ks. Tadeusz Panuś, dyrektor wydziału duszpasterstwa dzieci i młodzieży krakowskiej kurii. Dodaje, że parafie powinny się liczyć z głosem rodziców. - Oni to pierwsi i najważniejsi katecheci. Jeśli oni uważają, że dziecko nie jest dojrzałe do komunii, trzeba wziąć te głosy pod uwagę.


„Gazeta Wyborcza” ma jednak swój pomysł: podzielić klasę. Ale ks. Panuś nie wyobraża sobie, by wymieszane wiekowo klasy dzielić: część idzie do komunii w drugiej klasie, część - rok później. - To niepedagogiczne. W takich sytuacjach proponujemy, by rodzice uzgodnili wspólne stanowisko - mówi ks. Panuś.

 

"Wyborcza" jednak dopytują dyrekcję: „Jolanta Kurcz, dyrektorka podstawówki nr 148 w Krakowie: - U mnie w szkole teraz jest kilkoro sześciolatków, problem nie jest duży, ale nie wiem, co będzie w przyszłym roku, gdy otworzę dla nich oddzielną klasę. Według niej to sprawa Kościoła. - Co prawda dzieci uczą się religii w szkole, ale przygotowania do tego sakramentu odbywają się poza nami. Dlatego nie wyobrażam sobie organizowania na ten temat referendum.” (...)

 

- Czy wiek dziecka jest dużą przeszkodą w przyjęciu I Komunii świętej – portal Fronda zapytał ks. Roberta Skrzypczaka: - Wiele dzieci nie może się doczekać I Komunii św. One zazdroszczą starszym przyjmowania Ciała Pana Jezusa. Czy „Gazeta  Wyborcza" przejawia tu troskę o jakość naszego duszpasterstwa czy szuka tylko sensacji i podziału?

 

Nigdy nie należy przygotowywać dziecka do tego szczególnego sakramentu w kontrze do księdza, czy osoby katechizującej. To powinno opierać się na współdziałaniu. To, że dzieci przeinaczają słowa, nie rozumieją jeszcze pewnych prawd w Kościele, nie jest niczym złym. Wyjaśnianie ich, to ciekawy temat do wspólnych rozmów w domu, do których się trzeba jednak trochę przygotować. Rodzice nie mogą tego przygotowania zrzucać tylko na szkołę. Ważne jest pragnienie u dziecka przyjęcia do serca Pana Jezusa. Istotne jest również to, aby przystąpiło ono do tego sakramentu we wspólnocie, razem z kolegami i koleżankami, żeby nie czuło wyobcowane, czy poddane jakiejś selekcji. Jeśli już ma nastąpić taka decyzja, to trzeba ją dobrze przemyśleć – dodaje ks. Skrzypczak.

 

Not. Jarosław Wróblewski