Stołeczny ratusz podaje, że na Marszu Wolności było 50 tysięcy osób. Policja nie chce tego komentować i mówi tylko, że dla niej liczy się bezpieczeństwo. Ale przyznaje - ratusz kilkukrotnie zawyżył obliczenia.


Skala kłamstwa i tak jest dużo mniejsza, niż rok temu. Wówczas na Marszu było według policji 12 tysięcy osób, a ratusz HGW podał... 90 tysięcy. Dwa lata wcześniej z 45 tysięcy zrobiono... ćwierć miliona. Tym razem frekwencja była rekordowo niska. Jako, że policja nie podaje danych, zostają zapisy wideo - z tych wynika, że na Marszu było 11 200 osób. Urzędnicy HGW mówią o 50 tysiącach, ale ta liczba nie wzięła się z powietrza.


Tyle bowiem osób MIAŁO być. Sławomir Neumann na dzień przed Marszem zapowiadał w RMF FM, że Platforma liczy na ponad 50 tysięcy uczestników. A wiadomo, że Platforma się nie myli...

A więc TO jest 50 tysięcy. Choćby nie było, to... MUSI być.

Cóż, pozdrawiamy Platformersów. Może za rok sypną nieco więcej pieniędzy, to i więcej autokarów z funkcjonariuszami partyjnymi ruszy w trasę? Do partii zapisanych jest ponad 33 tysiące osób. Ale jak widać nawet im nie chce się jeździć na tę hucpę Schetyny!

mod