Może jednak bojkot, zamiast „wspierania”, współczucia, i kolorowych kredek? Bojkot Francji, jako kraju w którym 14 lipca 2016 zabito dwie Polki! Zabito! One nie spadły z górskiej grani, nie potknęły się na schodach wieży Eiffla, nie utonęły w jeziorze. Dwie Polki z Krzyszkowic zostały zabite przez mieszkańca Francji (mieszkającego tam legalnie) na skutek jego działania.

Francja zapewniała, że niedawne EURO będzie bezpiecznie i zapraszała kibiców. Policja francuska miała szczęście i do zamachów na Mistrzostwach nie doszło. Z nudów więc prowokowała zamieszki i biła nawet dzieci i kobiety.

Zginęły dwie kobiety z Polski, które uwierzyły że spędzą spokojne wakacje w Nicei. Francja zawiodła!

Nie pamiętam, żeby w ostatnich latach, w naszym kraju zabijano cudzoziemców, czy to na tle kryminalnym, czy tym bardziej terrorystycznym!

Myślę, że czas się cieszyć tym, co mamy w Polsce, także wybierając miejsce na wakacje. Po co nam Francja? Zapewniam Państwa, że staranne zwiedzanie Nieborowa i pobliskiej Arkadii też dostarczy wiele wrażeń i wspomnień. Wędrówki po warszawskiej Pradze, po tej co jeszcze z niej zostało – również.

Ministerstwo Sportu i Turystyki powinno uczciwie przeanalizować zagrożenia występujące w poszczególnych uczęszczanych przez polskich turystów państwach i rzetelnie informować Polaków o zagrożeniach.

Podobnie musi postąpić Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Podpowiem „ekspertom” od terroryzmu – jak to zrobić. Zupełnie za darmo, bo taka analiza jest dziecinnie łatwa, a „eksperci” głupsi niż ustawa przewiduje. Należy zatem narysować tabelkę, w niej umieścić nazwy miast. To będzie pierwsza kolumna tabeli. W drugiej – należy wpisać liczbę zamachów terrorystycznych od roku 1945 na przykład. A potem tylko porównać mój ulubiony Nieborów, Mikołajki, Zakopane, Paryż, Niceę i Brukselę na przykład.

Proste?

Za co więc biorą kasę nasi „eksperci” od terroryzmu?

Piotr Szymanowski