Była posłanka i wiceprzewodnicząca SLD Aleksandra Jakubowska skrytykowała ideę "czarnych protestów", a także krytycznie odniosła się do "kultury" panującej obecnie na lewicy, gdzie aborcja jest czymś aż nader powszechnym.

Jakubowska w wywiadzie dla "Plus Minus" stwierdziła, że hasła i atmosfera "czarnych marszów" były wulgarne: 

"Rozumiem poetykę demonstracji, ale to, co tam wykrzykiwano po prostu było wulgarne i epatowało straszliwym chamstwem" - mówiła. 

Uznała również za obrzydliwy fakt, że obecnie na tzw. "salonach" wręcz wstyd nie mieć aborcji: 

"Dożyliśmy czasów, w których na salonach wstyd jest nie mieć za sobą aborcji. Tak jak wstyd jest nie mieć torebki Louis Vuittona za kilkanaście tysięcy, tak i wstyd nie mieć choć jednej aborcji i nie opowiadać o niej. A prawdziwa elita musi mieć tych aborcji kilka. Tak naprawdę to obrzydliwe".

Jak dodawała, jej podejście do aborcji zmieniło się po urodzeniu niepełnosprawnego dziecka:

"Teraz myślę, że każde życie - a może nawet takie jeszcze bardziej - jest czymś najcenniejszym i trzeba robić absolutnie wszystko, by je ratować" - stwierdziła. 

emde/"Plus Minus", Fronda.pl