Papież powiedział w rozmowie, że choć „szanuje tę decyzję”, to nie może wypowiadać się o orzeczeniu Sądu Najwyższego „z sądowego punktu widzenia”, gdyż nie ma „wystarczająco dużo informacji” na ten temat. Choć ojciec święty powstrzymywał się przed zdecydowanym komentarzem na temat samego orzeczenia, to jednak porównał aborcję do „wynajęcia płatnego zabójcy” i spytał: „Czy jest prawowite, czy jest właściwe eliminowanie ludzkiego życia, by rozwiązać problem?”

Kiedy papież był pytany o kwestię nieudzielania Komunii św. proaborcyjnym politykom, odparł: „Kiedy Kościół traci swoją duszpasterską naturę, kiedy biskup traci swoją duszpasterską naturę, wywołuje problem polityczny. To wszystko, co mogę powiedzieć”.

Wypowiedź tę trzeba rozpatrywać w kontekście skandalu, jakim było przyjęcie przez Nancy Pelosi Komunii św. na Mszy sprawowanej przez papieża w minioną środę. Pelosi przystąpiła do Eucharystii wbrew zakazowi, jaki wydał arcybiskup Salvatore Cordileone z San Francisco. Amerykańska polityk, która opowiada się za „prawem” do mordowania nienarodzonych, nieustannie ignoruje zakaz swojego miejscowego biskupa. Także zgodnie z kanonem 915 Kodeksu prawa kanonicznego, Pelosi nie powinna przystępować do Komunii św.

Aby lepiej zrozumieć wypowiedź papieża dla agencji Reuters, trzeba też przypomnieć sobie inne jego uwagi na temat udzielania Komunii św. Na przykład we wrześniu 2021 w czasie podróży samolotem ojciec święty powiedział dziennikarzom, że udzielanie lub nie tego sakramentu pro-aborcyjnym politykom musi kierować się „wymiarem duszpasterskim”, bez „potępiania”. Dodał także, że sam nigdy nikomu nie odmówił Komunii św.

Wypowiedź papieża Franciszka wywołała ostrą reakcję Nicka Donnelly’ego, katolickiego komentatora i autora z Wielkiej Brytanii. Stwierdził on, że w ustach papieża słowo „duszpasterski oznacza permisywny”. „Jego intencje są jasne – dodał – aprobuje ohydę, jaką jest przyjmowanie przez pro-aborcyjnych polityków Komunii Świętej. W ogóle się nie przejmuje świętokradztwem wymierzonym w Najświętszy Sakrament albo zbawieniem dusz Bidena i Pelosi”.