Spotkała mnie ostatnio dość nieprzyjemna rzecz” - powiedział o. Szustak w jednym z najnowszych odcinków zamieszczonych na cieszącym się sporą popularnością kanale „Langusta na palmie”.

Zakonnik opowiedział, że w trakcie rekolekcji, które niedawno głosił w jednym z polskich miast, w pobliżu galerii handlowej podszedł do niego „rosły” mężczyzna w wieku ok. 30 lat i zapytał, chcąc się upewnić, czy ma do czynienia z o. Adamem Szustakiem.

Gdy dominikanin potwierdził, że to on - został opluty przez mężczyznę.

„Potem jeszcze chwilę próbowaliśmy porozmawiać, choć to nie była owocna rozmowa” – kontynuował swą relację o. Szustak. 

Powodem oplucia znanego zakonnika był fakt nagrania przez niego w pierwszych dniach listopada, a następnie zamieszczenie na swym kanale YouTube odcinka o kontrowersyjnym tytule: „Duchowieństwo należy zlikwidować”.

„Każdy kto słuchał tego filmu i kto używa rozumu wie, że nie chodzi mi w tym filmie o zlikwidowanie duchowieństwa, tylko o pewnego rodzaju sposób podejścia do duchowieństwa” – tłumaczył o. Szustak.

W kilkunastominutowym odcinku o dość chwytliwym i prowokacyjnym tytule, dominikanin m.in. wyrażał nadzieję, że status duchowieństwa „zdegraduje się całkowicie”, mówił też o tym, jak „kocha”, gdy ludzie zwracają się do niego per „pan” oraz jak bardzo nie cierpi słowa „duchowieństwo” i podziałów w Kościele na duchownych i świeckich.

„W związku z tym filmem moi adwersarze nagrali filmy o tym, jaki to jestem heretyk i zaprzaniec. I że w ogóle trzeba się za mnie modlić, żebym się nawrócił. I ten człowiek właśnie powiedział, że napluł na mnie dlatego, że on oglądał nie ten mój film oczywiście, ale film jednego z tych moich adwersarzy. I w wyniku tego filmu stwierdził, że należy mnie opluć, bo ja pluję na kapłaństwo. Na szczęście mnie nie pobił, a był to taki dość rosły chłop” – relacjonował o. Adam Szustak

Dominikanin powiedział również, że nie życzy sobie modlitwy od osób, które się z nim nie zgadzają.

„Nie chcę, żebyście się za mnie modlili, ci, którzy się ze mną nie zgadzacie. Nie módlcie się za mnie. Naprawdę nie życzę sobie takiej modlitwy” - mówił zakonnik.