Po przejęciu władzy przez koalicję Donalda Tuska, związany przez dziesięciolecia z „Gazetą Wyborczą” Paweł Wroński zrezygnował z kariery dziennikarskiej, aby objąć funkcję rzecznika prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W tej roli wpisał się w praktykę cenzurowania przez rządzących nieprzychylnych im mediów. Problem postanowił w czasie konferencji prasowej poruszyć reporter Telewizji Republika.
- „Panie rzeczniku, czy to już będzie norma, że jedna redakcja może zdawać trzy pytania, a Telewizja Republika żadnego, czy to już będzie norma na państwa konferencjach prasowych?”
- zapytał red. Michał Jelonek.
- „To dobra idea jest”
- odpowiedział mu rzecznik MSZ, na co osoby obecne na sali zareagowały śmiechem.
Złudzeń już się pozbyłam, ale nadal żenujące. https://t.co/2NMqzQxJcZ
— Edyta Hołdyńska (@EHoldynska) February 14, 2024
Straszny jest ten poziom arogancji pana rzecznika. Tę arogancję finansujemy wszyscy, także ci, którzy oglądają TV Republika. https://t.co/1NFf5C3T0r
— Goran Andrijanić 🇭🇷🇵🇱 (@AndrijanicGoran) February 14, 2024
Taka arogancja nie przystoi urzędnikowi państwowemu. Zwłaszcza, jeżeli tym urzędnikiem jest wieloletni i doświadczony dziennikarz. https://t.co/f3Phl45i2J
— Rafał Mrowicki (@MrowickiRafal) February 14, 2024
Wolność słowa... Rzecznik MSZ jest z GW, to wiele tłumaczy. https://t.co/DSJ0NTHjXE
— Grzegorz Kuczynski (@KuczynskiG) February 14, 2024
Najsmutniejszy jest ten rechot. https://t.co/Yrd5CryKar
— Bartłomiej Graczak (@bgraczak) February 14, 2024