Podczas rozmowy online z dziennikarzami Zełenski podkreślał, że Ukraina ma swoje „czerwone linie”, ale jednocześnie nie wyklucza kompromisu, jeśli jego fundamentem będą realne zabezpieczenia przed kolejną rosyjską agresją. Jak zaznaczył, to właśnie gwarancje bezpieczeństwa ze strony USA mają kluczowe znaczenie dla trwałego pokoju, a ich zakres będzie w dużej mierze zależał od decyzji prezydenta Donalda Trumpa.

Ukraiński przywódca odniósł się także do działań Kremla, który – jego zdaniem – dąży do podważenia legalności władz w Kijowie. Według Zełenskiego Rosja zabiega o stworzenie wrażenia, że ukraińskie władze utraciły mandat społeczny, m.in. poprzez forsowanie narracji o referendach lub wyborach na okupowanych terytoriach oraz w samej Rosji. „Chodzi im o to, aby przekazać informację, że ukraińska władza jest pozbawiona legitymizacji” – mówił prezydent Ukrainy.

Zełenski zapowiedział jednocześnie, że ewentualne porozumienie pokojowe z Rosją nie zostanie narzucone społeczeństwu. Dokument miałby zostać ratyfikowany przez parlament lub poddany ogólnokrajowemu referendum, co – w jego ocenie – ma wzmocnić wewnętrzną spójność państwa w obliczu presji zewnętrznej. Równolegle ponowił apel do państw sojuszniczych o zwiększenie dostaw systemów obrony przeciwlotniczej i rakiet, niezbędnych do ochrony ukraińskich miast przed atakami z powietrza.

Głównym punktem wizyty Zełenskiego w USA ma być spotkanie na Florydzie z prezydentem Trumpem. Rozmowy mają dotyczyć projektu porozumienia pokojowego, mechanizmów nacisku na Rosję oraz przyszłej architektury bezpieczeństwa Ukrainy. Kilka dni wcześniej prezydent Ukrainy zaprezentował nową, 20-punktową propozycję planu pokojowego przygotowaną przy udziale strony amerykańskiej. Dokument przewiduje m.in. potwierdzenie suwerenności Ukrainy, zamrożenie walk na obecnych liniach frontu, szeroki pakiet odbudowy gospodarczej, przyspieszenie negocjacji umowy o wolnym handlu z USA oraz przeprowadzenie wyborów po zakończeniu działań wojennych.

Wizyta w Kanadzie, poprzedzająca rozmowy w Stanach Zjednoczonych, ma wzmocnić koordynację stanowisk państw zachodnich. Kijów liczy, że wsparcie Ottawy i Waszyngtonu przełoży się na spójną strategię wobec Rosji i wyraźny sygnał, że bezpieczeństwo Ukrainy pozostaje jednym z filarów stabilności całego regionu.