Do „coraz dziwniejszych opowieści” posła Romana Giertycha i innych polityków KO na temat wyborów prezydenckich Adrian Zandberg odniósł się na antenie Radia ZET.
- „To jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale też chciałem zwrócić uwagę, że dosyć kompromitujące dla strony rządowej. Bo jeśli prawdą byłoby to, co pan mecenas Giertych opowiada światu, czyli że mamy do czynienia z jakimś spiskiem, w którym kilkanaście tysięcy osób jest zaangażowanych, żeby z premedytacją wpłynąć na wynik wyborów, czyli tak naprawdę zaatakować polskie państwo, jeżeli to jest prawda, to to jest kompromitujące dla rządu i Donalda Tuska”
- zauważył polityk.
Zwrócił uwagę, że byłaby to niewyobrażalna kompromitacja podlegających rządowi służb.
- „Czy to oznacza, że jest spisek w Polsce, w który jest zaangażowane kilkanaście tysięcy ludzi, ale polskie służby nie zauważyły tego spisku? Czy to znaczy, że w takim razie na terenie Polski służby w ogóle nie kontrolują sytuacji i nie są w stanie przeciwdziałać np. działaniom obcej agentury? Jeśli by tak było, jeśli to by było prawdą, to moim zdaniem to byłby powód do dymisji premiera”
- podkreślił.