Po wielu miesiącach zwłoki, niemieckie MSZ przekazało wreszcie odpowiedź na notę, w której polski rząd wezwał władze Niemiec do wzięcia odpowiedzialności za straty poniesione przez Polskę w czasie II wojny światowej.

- „Nota została dostarczona do polskiego MSZ w dniu 3 stycznia 2023 r. Według Rządu RFN sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a Rząd RFN nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie”

- informował wczoraj resort dyplomacji.

W wywiadzie dla portalu DoRzeczy.pl stanowisko Niemiec skomentował prof. Bogdan Musiał, który podkreśla, że nie można było spodziewać się innej odpowiedzi. Teraz natomiast, w ocenie historyka, polskie władze muszą „postępować dwutorowo”. Po pierwsze, należy szukać międzynarodowej drogi prawnej do uzyskania odszkodowań od Niemiec.

- „Po drugie, musimy kłaść nacisk wewnątrz Niemiec, na niemieckie ustawy i sądownictwo poprzez masowe kwestie rehabilitacji pomordowanych Polaków, ponieważ niemieckie sądy w latach 50., 60., czy też 70., nadały tym mordom tzw. wtórną legalność, więc te wyroki obowiązują do dzisiaj a mordercy w świetle niemieckiego prawa są niewinni”

- uważa prof. Musiał.

Rozmówca DoRzeczy.pl wyjaśnił, że dysponujemy dziś narzędziami umożliwiającymi wytoczenie w Niemczech dziesiątek tysięcy procesów.

- „Jednak ostatnim krokiem jest zadośćuczynienie. Tutaj Niemcy nie mają szans się wymigać. Nie ma takiej prawnej możliwości. Należy tylko działać systematycznie i dokładnie przeanalizować niemieckie prawo oraz ustawy. Trzeba naciskać na niemieckie sądownictwo i domagać się odszkodowań”

- ocenił.

Dodał, że takie działania zmienią też świadomość samych Niemców, którzy wciąż uważają, że nie są zobowiązani do zadośćuczynienia Polsce.