Projekt, inicjowany przez Ruch Narodowy i poparty przez około 500 mieszkańców, został przedstawiony przez radnych Rafała Mosiołka i Sebastiana Dziębowskiego.
W I próbie uchwała miała zostać zdjęta z porządku obrad na podstawie opinii urzędowego prawnika. Miało na to zagłosować 12 radnych, ale do tego potrzebna była większość bezwzględna (13 głosów). Ostatecznie uchwała trafiła pod głosowanie – i przeszła minimalną większością: 13 głosów za, 1 przeciw, 11 wstrzymujących się.
Uchwała wywołała falę emocji. Podczas prezentacji Rafał Mosiołek mocno argumentował:
„Zabrze nie zgadza się na tworzenie ośrodków dla imigrantów, nie zgadza się na przymusowe relokacje narzucane przez Unię Europejską… To systemowa destabilizacja społeczeństw przez masową, niekontrolowaną imigrację”.
W uzasadnieniu uchwały podniesiono, że większość społeczna jest sceptyczna wobec unijnej polityki migracyjnej. Zabrze, ceniąc swą tożsamość kulturową, nie chce dopuścić do wzrostu napięć czy problemów asymilacyjnych w mieście.
W trakcie debaty internetowa transmisja została przerwana, co budzi wątpliwości co do jej przejrzystości.
Zabrzańska uchwała wpisuje się w trend samorządowych deklaracji przeciwko imigracji. Warto przypomnieć, że w regionie śląskim podobne inicjatywy podejmowali radni powiatu tarnogórskiego.
Choć wobec samego dokumentu pojawiły się wątpliwości prawne – co prawnik magistratu uznał za podstawę wcześniejszych prób zdjęcia go z porządku – ostateczne poparcie wskazuje na skuteczną mobilizację lokalnej społeczności.