Chyba Donald zadzwonił do Romana. I Roman na uchodźstwie grzecznie powrócił do swojej roboty koordynatora farmy internetowych trolli Tuska” – skomentował w mediach społecznościowych polityk Suwerennej Polski.

Giertych próbował tłumaczyć swą rezygnację ze startu w wyborach tym, że nie może, reprezentując Tuska w sądzie, „iść przeciwko zatwierdzonej przez niego kandydatce w wyborach i to w wyborach w których się waży los Polski”.