Ministerstwo obrony Azerbejdżanu wystosowało dziś oświadczenie o podjęciu "lokalnych działań antyterrorystycznych" na terenie Górskiego Karabachu.

Jak dowiadujemy się z oświadczenia resortu obrony Azerbejdżanu, władze tego kraju dążą poprzez rozpoczętą właśnie operację wojskową do „zneutralizowania ormiańskiej infrastruktury wojskowej”.

Według strony azerskiej, rosyjski kontyngent sił pokojowych i Wspólne Centrum Monitorowania Turcja-Rosja zostały poinformowane o „podejmowanych środkach”.

W Republice Górskiego Karabachu ogłoszono stan wyjątkowy. Na terytorium Republiki nie działa sieć komórkowa.

Azerbejdżan zamknął swoją przestrzeń powietrzną dla Armenii.

„Po nałożeniu 8-miesięcznej całkowitej blokady na 120 tys. Ormian, narażając ich na głód i trwałe trudności moralne i psychiczne, obecnie celowo wybierają ich na cel eliminacji” – podaje ormiański dziennikarz Ruben Wardanian.

„Jest to doskonały dowód na to, że bezczynność oraz zwykłe wezwania i apele do Alijewa są nieskuteczne. Zlekceważył wszelkie ostrzeżenia, co nieuchronnie doprowadzi do licznych ludzkich tragedii. Społeczność międzynarodowa ponosi odpowiedzialność za wydarzenia w Górskim Karabachu” – dodał Wardanian.

„Ormianie w Karabachu nie mogą liczyć na Rosjan, nie mogą na Zachód , pewnie nie mogą nawet liczyć na swoich rodaków z Armenii. Czy mogą liczyć na Iran?” – pisze w mediach społecznościowych Michał Nowak z redakcji „Nowego Ładu”.