Podczas wieczornego meczu 6 kolejki niemieckiej Bundesligi pomiędzy Bayernem Monachium a VFL Wolfsburg słynny hiszpański trener Bawarczyków Josep Guardiola postanowił posadzić Polaka na ławce rezerwowych.

Gdy do przerwy Bayern sensacyjnie przegrywał z Wolfsburgiem 0:1, hiszpański szkoleniowiec zdecydował się wreszcie posłać na murawę swego polskiego asa atutowego, by spróbował on odmienić losy meczu.

Robert Lewandowski pojawił się na murawie monachijskiej Allianz Areny ok godz. 20 i dał niezapomniany koncert gry przechodząc do historii światowego futbolu swym niepodrabialnym wyczynem.

Polak potrzebował zaledwie 9 minut, by zaaplikować Wolfsburgowi aż 5 goli i ze stanu 0:1 zafundować swej drużynie pogrom rywali w stosunku 5:1. Po kolejnym z całej serii goli Polaka uzyskanych na przestrzeni zaledwie kilku minut, uważany dziś za najlepszego szkoleniowca na świecie Guardiola łapał się z niedowierzaniem za głowę.

Ciężko wyobrazić sobie, by na przestrzeni najbliższych dekad komukolwiek w którejś z czołowych lig europejskich udało się powtórzyć niesamowity wyczyn Polaka.