Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Jak Pan Redaktor ocenia naciski na Prezydenta RP Pana Andrzeja Dudę przez niemiecką prasę i polską czy też może raczej polskojęzyczną opozycję?

Witold Gadowski: One są oczywiste z punktu widzenia interesu niemieckiego. Są jednak całkowicie przeciwne polskiej racji stanu i polskiemu interesowi. Nie powinniśmy więc brać ich pod uwagę. To po pierwsze, a po drugie Niemcy po prostu się odkrywają publikując i pokazując takie rzeczy.

MP: Od razu po ogłoszeniu wyniku wyborów wielu polityków i ekspertów związanych z opozycją zaczęło głośno mówić o cięciach w zakresie inwestycji strategicznych, jak wojsko, Centralny Port Komunikacyjny, ale także programów społecznych i innych. Co o tym myśleć?

WG: To jest zgodne z interesem niemieckim, a nie polskim. Widać po prostu, że Donald Tusk i jego ekipa będą realizować interesy niemieckie. Niemcy dużo zainwestowali w to, żeby dokonać przewrotu w Polsce.

Gospodarka niemiecka kuleje, a Polska zaczęła nabierać rozpędu, więc Niemcy chcą wyssać cały impet z polskiej gospodarki i spożytkować go dla siebie. To jest oczywiste.

MP: Czy w tym kontekście należy rozumieć także wizytę Donalda Tuska, który udaje się do Brukseli i ma się tam spotkać z Ursulą von der Leyen i Maksem Weberem? Czy on w ogóle jest w stanie wywalczyć pieniądze z KPO, które tak szumnie zapowiadał?

WG: On te pieniądze oczywiście dostanie, ale to będą pieniądze najdroższe dla Polski. Każde euro wypłacone z KPO będzie to euro zainwestowane w odbieranie Polsce suwerenności, tak ekonomicznej jak i politycznej. Ekonomicznie Niemcy już przecież od dawana próbują nam odebrać suwerenność, a teraz także ma miejsce próba odebrania suwerenności politycznej. I moim zdaniem właśnie teraz niestety osiągnęli sukces.

MP: Jak skomentowałby Pan Redaktor skandaliczne słowa niemieckiego dziennikarza Klausa Bauchmanna o konieczności wprowadzenia przez Donalda Tuska rządów autorytarnych, grożeniu prezydentowi odebraniem uposażenia i nawet emerytury? Do tego dochodzą też groźby pod adresem wolnych polskich mediów.

WG: Ten człowiek – nie chcę tu użyć mocnego słowa – jest podżegaczem, który dodatkowo jest kłamcą. Na temat Polski łże od dawna i powinien być uznany przez polskich patriotów za „persona non grata” w naszym kraju. On podżega do zastosowania metod hitlerowskich w stosunku PiSu oraz polityków będących w opozycji wobec Tuska. To – mówiąc wprost – jest hitlerowiec, a przejęcie polskich mediów z tym hitlerowskim myśleniem jest całkowicie zgodne.

MP: Opozycja wspólnie z Ryszardem Petru i całą świtką tzw. ekspertów próbuje wmówić Polakom, że budżet Polski jest w opłakanym stanie. Czy można to uznać za zapowiedź wyprzedaży majątku narodowego, co będzie się też wiązało z brakiem pieniędzy na programy społeczne?

WG: Jak pamiętamy, w ciągu ośmiu lat rządów Donalda Tuska nie było pieniędzy na nic, a ponad dwa miliony ludzi wyemigrowało za granicę. Należy podkreślić, że byli to głównie ludzie młodzi. Przy tym budżet za PO-PSL nigdy się nie spinał w myśl tak prowadzonej polityki. Te ich założenia w mojej opinii także teraz będą przez nich realizowane. To jest taka samosprawdzająca się hipoteza. Niestety.

MP: Uprzejmie dziękuję Panu Redaktorowi za rozmowę.