W czasie pogrzebu papieża Benedykta XVI tłum na Placu Świętego Piotra wznosił okrzyki „Santo Subito!”, domagając się jak najszybszej beatyfikacji poprzednika Franciszka. Wielu katolików jest przekonanych o świętości zmarłego papieża. Wierząc, że cieszy się on już obecnością Boga w niebie, proszą go w swoich modlitwach o wstawiennictwo. Przekonanie to podziela słynny włoski pisarz Vittorio Messori.
- „Nie płakałem po jego śmierci, bo jestem pewien, że jest już w niebie”
- wyznał.
Autor „Raportu o stanie wiary” wspomina, że w 1985 nie wierzono, iż uda mu się przeprowadzić wywiad z prefektem Kongregacji Nauki Wiary, którego postrzegano jako człowieka niedostępnego.
- „W rzeczywistości był osobą bardzo ufną i otwartą, nie bał się też mówić o tym w co wierzył, bez problemu odpowiedział na nawet najbardziej kontrowersyjne pytania”
- powiedział dziennikarz podkreślając, że praca nad książką była początkiem jego przyjaźni z przyszłym papieżem.
Messori ocenił, że Benedykt XVI był tytanem pracy, wzorem modlitwy i ikoną pokory.