Koalicja Donalda Tuska rozpoczęła swoje rządy od procedowania w Sejmie tzw. ustawy wiatrakowej, która została okrzyknięta jako „lex Siemens” i wycofana w atmosferze skandalu. Teraz wróciła w zmienionej formie. Rząd Donalda Tuska doskonale jednak zdawał sobie sprawę, że prezydent Andrzej Duda ustawy nie podpisze. Taką samą postawę wobec kontrowersyjnego projektu zajął prezydent Karol Nawrocki. Dlatego rządzący postanowili posiłkować się swoistym szantażem i dodali do projektu przepisy dot. mrożenia cen energii. W ten sposób chcą kreować przekaz, że sprzeciwiając się ustawie wiatrakowej, prezydent sprzeciwia się niższym cenom energii. Prezydent szantażowi nie uległ i dziś zawetował ustawę.

W czasie swojego wystąpienia Karol Nawrocki zwrócił uwagę, że chcąc obniżyć ceny energii elektrycznej „musimy zrezygnować z tego, co wpływa najbardziej na ceny energii elektrycznej, a więc na ETS, musimy odchodzić od Zielonego Ładu”.

Przypomniał też, że pomysł liberalizacji zasad dot. budowy farm wiatrowych wywołał szeroki sprzeciw w całym kraju.

- „To rzecz oczywista i emocja oczywista, że ludzie nie chcą mieć przy swoich gospodarstwach domowych 150-metrowych wiatraków. I zmniejszenie odległości, odejście od zasady 10H, zmniejszenie odległości do 500 m, nie jest rzeczą akceptowalną społecznie, a ja jestem głosem Polaków. I tak patrzę na wszystkie ustawy, które są mi przedstawiane”

- wyjaśnił.

Zapewnił większość parlamentarną i rząd, że zaakceptuje wszelkie rozwiązania prawne służące Polsce.

- „Jednak tam, gdzie większość parlamentarna nie wsłuchuje się w głos społeczny, jak przy ustawie wiatrakowej, prezydent Polski zawsze będzie stawał po stronie społecznej. W związku z tym ustawa wiatrakowa, która nie spotyka się z dobrym odbiorem społecznym, została zawetowana”

- podkreślił.

Zwrócił przy tym uwagę na stanowisko MON, które zgłaszało związane z ustawą wiatrakową wątpliwości związane z logistyką, infrastrukturą i siłami powietrznymi oraz resortu infrastruktury, zwracającego uwagę na możliwe skutki dla bezpieczeństwa na drogach.

- „Jednak te opinie także nie zostały przyjęte w Senacie, gdzie do tej ustawy dopisywano rzeczy, które wskazywały na jasny lobbing środowisk biznesowych, środowisk korporacyjnych, także tych zza naszej zachodniej granicy. Podzielam tutaj pogląd MON i MI, a fakt, że te poprawki były wprowadzane przez senatora, który niedawno został w I instancji skazany wyrokiem 5 lat pozbawienia wolności, powinien dać także opinii publicznej wiele do myślenia”

- zauważył prezydent.

Jednocześnie podkreślił, że opowiada się za mrożeniem cen energii.

- „Więc dzisiaj podpisałem także projekt, propozycję, która jest literalnie wyjęta z ustawy, która została zawetowana. Nie zmieniliśmy w Kancelarii Prezydenta ani przecinku w propozycji zamrożenia cen energii elektrycznej. 9 września ma się spotkać polski Sejm, 24 września ma się spotkać Senat, a ja od 24 września będę w gotowości, szanowni państwo, żeby podpisać ustawę o zamrożeniu cen energii elektrycznej, a więc przedłużenia tarcz osłonowych”

- oświadczyła głowa państwa.

Ponadto prezydent zapowiedział spotkanie ekspertów ws. rozwiązań dot. biogazowni.

- „Więc przy zawetowaniu tej ustawy poświęciliśmy uwagę tym rozwiązaniom, które uznajemy za dobre, ale nie zgodzę się nigdy na rodzaj szantażu wokół wiatraków i wiązaniu tego z cenami za energię elektryczną. Jednocześnie, gdy jesteśmy właśnie w tym zakresie tematycznym, chciałem wszystkich przekonać, że zgodnie ze swoją deklaracją w ciągu 100 dni przygotujemy projekt ustawy i konkretne rozwiązania odnoszące się do cen energii elektrycznej, aby energia elektryczna w Polsce, stać nas na to była niższa i aby Polacy odczuli spodziewaną ulgę. Nie można jednak łączyć tego z szantażem branży lobbystycznej i polityków, którzy wprowadzali tego typu rozwiązania w polskim Senacie”

- powiedział.