Ta szokująca i kuriozalna sytuacja jest wynikiem walki o dominacje w ruchu między środowiskiem (wprowadzonego do polityki przed dekadą przez Romana Giertycha) Winnickiego (MW i RN) a środowiskiem (niemającego patrona) Roberta Bąkiewicza (Straż Narodowa, Roty, Media Narodowe). W ostatnich miesiącach konflikt też jest też wyrazem odmiennego stosunku do Rosji. Środowisko Bąkiewicza jest antyrosyjskie, a środowisko Konfederacji i Winnickiego powszechnie postrzegane jest jako prorosyjskie. Z perspektywy trzech dekad III RP widać, że konflikty między narodowcami są czymś normalnym, a z racji na znikanie ze sceny politycznej kolejnych pokoleń narodowców nie ma komu o nich pamiętać.
Jedno i drugie środowisko łączy Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Korzystając z rozleniwienia środowiska Winnickiego, zostało ono zdominowane przez pracowitego Bąkiewicza. Grupa Winnickiego tym się nie przejmuje i wmawia dziennikarzom, że sprawuje kontrole nad stowarzyszeniem organizującym Marsz Niepodległości.
Wyrazem walki grupy Winnickiego z Bąkiewiczem było zablokowanie przez kontrolowanych przez grupę Winnickiego działaczy Straży Marszu Niepodległości. Akcja zwolenników Winnickiego była spektakularna. Ustawili się oni na czele Marszu, wywiesili swoje hasło (wmawiając dziennikarzom, że to jest hasło Marszu) i anty ukraińskie transparenty od Brauna Grzegorza. Machali też w ramach walki z upolitycznieniem Marszu (co grupa Winnickiego zarzuca Bąkiewiczowi) flagami partii Konfederacji.
Kiedy Bąkiewicz przebijał się na początek Marszu zwolennicy Winnickiego i Konfederacji krzyczeli, że to ich marsz. Kiedy Bąkiewicz ustawił się na czele Marszu, to zwolennicy Winnickiego zablokowali Marsz, by wyglądało tak, że z Bąkiewiczem idzie tylko kilkadziesiąt osób a reszta ze 100.000 z Winnickim i Konfederacją pod anty ukraińskimi hasłami. W czasie Marszu zwolennicy Winnickiego non stop utrzymywali dystans kilkudziesięciu metrów od Bąkiewicza, by odseparować go od marszu i przez głośniki krzyczeli „proszę zejść na bok i nie blokować Marszu” by wyszło na to, że Bąkiewicz Marsz blokuje. Grupie Winnickiego udało się wyrolować Bąkiewicza, ale zapewne ten sukces będzie tylko sukcesem subkulturowym dla ich środowiska, bo powszechnie uznano to za rozbijanie Marszu, upolitycznienie go, by wbrew faktom wszystkim uczestnikom Marszu przypisać postawę Konfederacji zgodną z rosyjską narracją. Takie działania sprawiają, że trudno się dziwić czemu od 30 lat nacjonaliści odmiennie od Europy Zachodniej są na marginesie życia politycznego.
Według doniesień prasowych o konflikcie na Marszu Winnicki zapowiada, że na początku przyszłego roku jego środowisko odzyska kontrole nad stowarzyszeniem Marsz Niepodległości i wywali Bąkiewicza i jego stronników.
O ekscesach sympatyków Winnickiego uczestnicy Marszu nie wiedzieli. Pewnie, gdyby wiedzieli, doszłoby do zamieszek, bo wielu z nich deklarowało swoją wrogość wobec rosyjskiego imperializmu. Wyrazem wrogości wobec rosyjskiego imperializmu były transparenty Nacjonalistycznej Kolumny. Na jednym z nich przygotowanym przez stowarzyszenie Niklot było widać przekroplone symbole rosyjskiego imperializmu (Z), Korwina (muszkę), Jabłonowskiego (jaszczura), i jednego z prorosyjskich działaczy nacjonalistycznych (prusaka). W kolumnie nacjonalistycznej widać było też białoruskich nacjonalistów z flagami i transparentami. Trudno też posądzać, że głosujący na PiS uczestnicy marszu są prorosyjscy.
Jan Bodakowski
Tęczowe gadżety Wszechpolaków przed Marszem Niepodległości 2022
Blokada Marszu Niepodległości 2022
Blokada Marszu Niepodległości 2022
Wrogość RN wobec Bąkiewicza