W ub. wtorek we Francji wybuchły ogromne zamieszki po zastrzeleniu przez policjanta 17-letniego kierowcy. W tym czasie splądrowano setki sklepów, restauracji i barów. Uczestnicy zamieszek atakowali budynki publiczne, podpalali samochody. Na szczęście ostatnia noc była już spokojniejsza, co rodzi nadzieję, że zamieszki dobiegły końca. Nadszedł więc czas na podliczenie strat. Wedle zrzeszającej francuskich przedsiębiorców organizacji Medef, przekroczą one miliard euro. Kolejnym problemem jest kondycja branży turystycznej, która również mocno ucierpi, ponieważ turyści masowo rezygnowali z wyjazdów do Francji.

- „Straty widać gołym okiem. Zostało zniszczonych dużo budynków, niektóre ulice są nieprzejezdne, bo stopił się na nich asfalt”

- mówi korespondentka TVP Agnieszka Jędrzejczak.