– Żadne sankcje nie zmuszą Rosji do zmiany stanowiska – oświadczyli rzecznicy prezydenta Władimira Putina, cytowani przez Sky News.

Słowa, które tak rozsierdziły rosyjskie władze, padły w niedzielę. Odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy Stany Zjednoczone są gotowe zwiększyć presję na Moskwę, Trump bez zawahania odpowiedział: „Tak”.

Amerykański przywódca poinformował również, że wkrótce do Waszyngtonu przyjadą europejscy liderzy, aby przedyskutować możliwe rozwiązania wojny w Ukrainie. Dodał też, że w najbliższych dniach zamierza rozmawiać z samym Putinem.

– Rosja nie wykazuje żadnej woli dyplomatycznego zakończenia wojny. To kolejna eskalacja – podkreślił Keith Kellogg, specjalny przedstawiciel prezydenta USA ds. Ukrainy.

Trump przyznał, że bieżący rozwój sytuacji go rozczarowuje:

– Nie jestem zadowolony z tego, co się dzieje. Mam nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązanie. Ale nic w tej wojnie mnie nie zadowala – zaznaczył amerykański prezydent.

Podobne stanowisko przedstawił Sekretarz Skarbu USA Scott Bessant, który stwierdził, że Waszyngton jest gotów na realną presję wobec Putina, aby zmusić go do rozpoczęcia negocjacji pokojowych.

Moskwa, zgodnie ze swoją dotychczasową linią, zaprezentowała postawę nieustępliwości. Oficjalne wypowiedzi rosyjskich polityków sugerują, że Kreml traktuje sankcje bardziej jako element gry propagandowej niż realne zagrożenie.

Jednak zachodni analitycy wskazują, że zapowiadany „drugi etap” sankcji może być znacznie dotkliwszy niż wcześniejsze restrykcje. Wśród możliwych działań wymienia się:

  • zamrożenie aktywów rosyjskich banków państwowych,

  • blokadę eksportu surowców strategicznych,

  • sankcje personalne uderzające w najbliższe otoczenie Putina.

Zdaniem ekspertów taki pakiet mógłby znacząco ograniczyć manewr finansowy Moskwy i pogłębić problemy gospodarcze, które już teraz dotykają rosyjską gospodarkę obciążoną kosztami wojny.

Wizyta europejskich przywódców w Waszyngtonie oraz planowana rozmowa Trumpa z Putinem mogą być momentem przełomowym w relacjach USA–Rosja. Jednak dotychczasowa retoryka Kremla nie pozostawia złudzeń: Moskwa nie zamierza ustępować pod presją Zachodu, a każde nowe sankcje mogą tylko wzmocnić jej wojenną narrację.