Decyzja o aresztowaniu została podjęta z uwagi na możliwość matactwa. Jak wyjaśniła sędzia Barańska-Maluszek, konieczne jest przesłuchanie świadków z najbliższego otoczenia rodziny, a podejrzani mogliby wpływać na ich zeznania. Sprawa jest skomplikowana i wymaga dokładnego ustalenia faktów, zwłaszcza że wyjaśnienia rodziców są sprzeczne.

W sprawie nie ma jednoznacznych dowodów co do motywów, stopnia udziału podejrzanych ani przebiegu zdarzeń. Ważne będzie ustalenie, czy do obrażeń doszło w wyniku jednego incydentu, czy też były one wynikiem dłuższego procesu. Sekcja zwłok, zaplanowana na poniedziałek, ma dostarczyć kluczowych informacji.

Rodzice Rafałka usłyszeli zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Za te czyny grozi im kara dożywotniego więzienia. Mimo powagi zarzutów, oboje rodzice nie przyznali się do winy, zaprzeczając stosowaniu jakiejkolwiek przemocy wobec swojego dziecka.

Rafał trafił do szpitala w środę, jednak mimo wysiłków lekarzy, zmarł następnego dnia.

Szpital natychmiast powiadomił o sprawie policję oraz prokuraturę. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano matkę dziecka, 25-letnią Juliannę K., ojca, 27-letniego Marcina W., oraz 56-letnią babcię, Iwonę K. Babcia obecnie składa zeznania na komendzie jako świadek.