17-latek z Rzymu przebywał w nadmorskim kurorcie razem z dwoma młodszymi braćmi i ojcem. Wspólnie z braćmi wykopał w piasku dół na około 1,5 metra. W pewnym momencie piasek zaczął się gwałtownie osuwać, całkowicie zasypując nastolatka. W tym czasie jego bracia opuścili już plażę. W pewnym momencie ojciec zorientował się, że najstarszy syn zniknął. Młodsze dzieci zaprowadziły go do miejsca, w którym kopali dół, ale tam była już równa warstwa piasku. Mężczyzna natychmiast zaczął rozkopywać piasek, w czym pomogli mu inni plażowicze. Nastolatka udało się wydobyć dopiero po 40 minutach, ale mimo prób reanimacji podejmowanych przez przybyłe na miejsce służby ratunkowe, jego życia nie udało się uratować.