Donald Tusk lubi w ostatnim czasie poruszać okołokościelną tematykę w czasie swoich spotkań z wyborcami. Niedawno, w czasie Campus Academy w Sosnowcu dzielił się swoją interpretacją dekalogu przekonując, że katolicy nie mogą głosować na jego politycznych przeciwników.
- „Jesteś katolikiem, chcesz przestrzegać dekalogu, wierzysz w fundamentalne zasady chrześcijaństwa? Rozumiesz Jezusa Chrystusa? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację. Na miłość Boga, to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, to nie ma nic wspólnego z dekalogiem”
- mówił.
Wielokrotnie krytykował też polskich hierarchów przekonując, że „przestało interesować ich nasze zbawienie”. Domagał się przy tym „ograniczenia wpływów Kościoła do zera, jeśli chodzi o państwo”, co w jego ocenie ma służyć samemu Kościołowi.
Temat Kościoła Tusk poruszył również dwa dni temu w czasie spotkania z sympatykami w Białej Podlaskiej, prezentując wyjątkowo osobliwą interpretację sukcesów Platformy Obywatelskiej na Pomorzu.
- „Na Pomorzu Gdańskim regularnie wygrywa Platforma Obywatelska. (…) Nie będę tutaj zanudzał analizami. Ale jest coś takiego akurat na Pomorzu, że Kościół tam się inaczej zachowuje. W wielu miejscach w Polsce jest bardzo dzisiaj związany… mówię o hierarchii i kilku biskupach… jest bardzo związany z partia rządzącą”
- stwierdził.
Do jego wypowiedzi odniosła się w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl poseł PiS Anna Kwiecień.
- „Donald Tusk jest przekonany, że jest ekspertem w wielu dziedzinach, jednak ironią jest, że występuje jako znawca wiary i Kościoła katolickiego. Można zdrowo się z tego uśmiać”
- powiedziała parlamentarzystka.
Podkreśliła przy tym, że nigdy nie spotkała się w Kościele z uprawianiem polityki.
- „Nie zauważyłam, żeby prawdy wiary się zmieniły, bądź były głoszone inne prawdy, niż Dekalog. Słowa wypowiadane przez Donalda Tuska są śmieszne i żałosne”
- stwierdziła.
Oceniła, że „Donald Tusk robi, co może, żeby przyciągnąć do siebie katolików, jednocześnie starając się oderwać ich od Kościoła”.