Oświadczenie na temat artykułu Jacka Harłukowicza z Onet.pl opublikowała rzecznik sztabu wyborczego Karola Nawrockiego, Emilia Wierzbicki. Czytamy w nim:

„Wykorzystywanie obecnie sprawy kawalerki do ataku na Karola Nawrockiego dowodzi, że zaangażowano w brudną kampanię służby specjalne. Docierają do nas informacje, że pracuje nad tym grupa ludzi, której celem jest dostarczanie informacji z ankiety bezpieczeństwa osobowego Karola Nawrockiego do mediów”.

Dodała, że z uwagi na to, że Karol Nawrocki zawsze otrzymywał poświadczenie bezpieczeństwa, a informacje z ankiety nigdy nie wzbudzały wątpliwości służb, obecnie są one jej:

„[…] nadinterpretowywane, przerysowywane i przedstawiane w nieprawdziwym, negatywnym świetle”.

Wierzbicki informuje, że Pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego, a ten jako społecznik przez lata pomagał mężczyźnie, który jest osobą niepełnosprawną i samotną. Dodała:

„Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc”.

Dalej poinformowała, że:

„Kiedy Pan Jerzy wszedł w konflikt z prawem, nadal wielokrotnie zwracał się o pomoc do Karola Nawrockiego i zawsze ją otrzymywał. Odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten nadal pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp. Warto podkreślić, że w mieszkaniu tym Karol Nawrocki nigdy nie mieszkał, nigdy go nie wynajmował, ani nie czerpał z niego jakiejkolwiek korzyści majtkowej. Opłaty za mieszkanie uiszcza do dziś. Pan Jerzy wciąż jest dyponentem mieszkania”.

Przekazała również, że kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu ubiegłego roku – mężczyzna miał nie otworzyć drzwi Nawrockiemu i nie miał on z nim do tej pory kontaktu, choć miał próbować odnaleźć go poprzez sąsiadów – bezskutecznie. Na koniec podsumowano:

„Karol Nawrocki zawsze wykazywał prawo do własności tego mieszkania w oświadczeniach majątkowych”.