Ostatniej nocy co najmniej 19 rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Część z nich nadleciała bezpośrednio z Białorusi. Z uwagi na realne zagrożenie, wojsko zdecydowało się zestrzelić kilka maszyn. Dokonano tego przy wsparciu holenderskich myśliwców F-35, które od 1 września pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO.

- „To jasny sygnał dla Moskwy, że Sojusz nie będzie tolerował eskalacji”

- zauważa holenderski dziennik „de Volkskrant”.

Za pośrednictwem mediów społecznościowych do sprawy odniósł się minister spraw zagranicznych Holandii David van Weel.

- „Naruszenia przestrzeni powietrznej NATO przez rosyjskie drony są nie do zaakceptowania i stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy. Holandia zdecydowanie stoi po stronie Polski. NATO musi pozostać w gotowości, a ostrzejsze sankcje powinny wywrzeć większą presję na rosyjską gospodarkę wojenną”

- napisał na X.com.

Od grudnia w Polsce stacjonować będzie również około 300 holenderskich żołnierzy wyposażonych w dwa systemy obrony powietrznej Patriot. Kontyngent ten będzie zabezpieczał logistyczne centrum NATO, odpowiadające za koordynację dostaw dla Ukrainy.