Pierwszy raz swoje zaniepokojenie kontrowersyjnymi postulatami niemieckiej Drogi Synodalnej abp Stanisław Gądecki wyraził w liście do bp. Bätzinga w lutym ub. roku. Rewolucji w niemieckim Kościele jednak nie powstrzymano, za to podjęto próby przeniesienia jej do Kościoła powszechnego. Na początku październikowego zgromadzenia Synodu Biskupów twórcy niemieckiej Drogi Synodalnej wysłali list ze swoimi postulatami do wszystkich uczestników zgromadzenia. Wówczas przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki skierował do papieża Franciszka list, w którym wyraził swoje wątpliwości związane z sytuacją w niemieckim Kościele. Niedługo później sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin upomniał niemieckich biskupów przypominając im, że dyskutowana przez nich zmiana nauczania Kościoła na temat aktów homoseksualnych oraz postulowane dopuszczenie kobiet do sakramentu kapłaństwa są niemożliwe.

List abp. Gądeckiego naturalnie nie spodobał się szefowi niemieckiego episkopatu, który swoje niezadowolenie wyraził w liście do abp. Gądeckiego. Działania metropolity poznańskiego określił w nim jako „niesynodalne i niebraterskie zachowanie”.

- „Zamiast dialogu wybrał Ks. Arcybiskup list do papieża Franciszka, w którym z wielką gwałtownością oraz nieprecyzyjnymi i fałszującymi stwierdzeniami narzeka na Drogę Synodalną Kościoła katolickiego w Niemczech”

- napisał.

- „Zadaję sobie jednak pytanie, zgodnie z jakim prawem kanonicznym przewodniczący konferencji biskupów danego kościoła ośmiela się osądzać katolickość innego Kościoła i jego episkopatu. Pozwolę sobie zatem wyraźnie powiedzieć, że uważam list Ks. Arcybiskupa za ogromne przekroczenie Jego uprawnień”

- dodał.

Spotkanie biskupów

Wczoraj abp. Gądecki spotkał się z bp. Bätzingem przy okazji zebrania plenarnego Rady Konferencji Biskupów Europy na Malcie.

- „Arcybiskup Stanisław Gądecki i ja szczerze rozmawialiśmy wczoraj wieczorem na początku Zgromadzenia Plenarnego CCEE i przed wspólną Mszą św. o zaistniałych nieporozumieniach. Zgodziliśmy się, że nie są to łatwe czasy dla Kościoła w obu krajach i że chcemy, zwłaszcza w tych czasach, stać razem jako sąsiedzi, nawet jeśli dostrzegamy różnice kulturowe w uzasadnionej różnorodności katolicyzmu i szukamy naszej drogi do dobrej przyszłości, w której chcemy, tak jak zawsze to robiliśmy, dawać ludziom świadectwo Dobrej Nowiny”

- napisał szef niemieckiego episkopatu.

- „W przyszłości pojawiające się pytania i możliwe nieporozumienia w naszym wzajemnym postrzeganiu powinny być poruszane i dzielone w wypróbowany i sprawdzony sposób w Polsko-Niemieckiej Grupie Kontaktowej. To jest dobre miejsce do dialogu”

- dodał.