„Straszny kraj, straszni ludzie, straszny prezydent... trudno mi będzie pogodzić się z faktem, że jako naród wybraliśmy kibola i ochraniarza na prezydenta..” - takimi słowami Środa rozpoczyna pierwszy ze swoich wpisów.
Najwidoczniej wybory dobre to te, w których prawica nie wygrywa. W przeciwnym wypadku kraj i ludzie są „straszni”. W dalszej części wpisu dodaje, że niektórzy pocieszają ją, że skoro udało się przeżyć Gomułkę czy Gierka, przeżyje się również Nawrockiego. Środa patrzy na to inaczej:
„Marna to pociecha, bo ani Gomułki ani Gierka nie wybierał naród a świadomość, że połowa obywateli i obywatelek wybrała tę marną kopię Trumpa i skazała na pośmiewisko całą Polskę jest trudna do zniesienia”.
W drugim wpisie Magdalena Środa snuje wizję tego, co stanie się teraz z Polską:
„Polskę mą widzę ogromną... w ciągu najbliższych lat przybędzie nam kościołów (wraz ze wzrostem «powołań», bo to znowu intratne będzie), pomników (może już Jarosława?) muzeów i miejsc upamiętnienia «żołnierzy wyklętych», stadionów a wraz z nimi grup grup kibolskich”.
Polska teraz – pisze Środa – stanie się malowniczym zaściankiem, „królestwem Matki Boskiej i pana prezydenta”, co przyczynić się może do wzrostu atrakcyjności turystycznej naszego kraju.
Ot pokaz tolerancji i radość ze święta demokracji, jakim przecież są wybory...