W piątek Sejm zgodził się na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Marcina Romanowskiego. Po głosowaniu polityk Suwerennej Polski stawił się w Prokuraturze Krajowej, jednak wówczas żaden z prokuratorów nie znalazł dla niego czasu. Wczoraj natomiast były wiceminister sprawiedliwości został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW. Stało się tak, mimo iż wcześniej śledczy nie wystąpili o uchylenie immunitetu do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, którego poseł Romanowski jest członkiem. Wedle zapowiedzi europosła Arkadiusza Mularczyka, Rada Europy podejmie interwencję w tej sprawie.
- „Pan Mularczyk jest kolegą partyjnym posła Romanowskiego, więc trudno, żeby nie był jego obrońcą i nie wyszukiwał wszystkich możliwych powodów, dla których będzie podawana w wątpliwość słuszność procedury zastosowanej wobec Romanowskiego”
- powiedział Szymon Hołownia, pytany o sprawę w Białowieży.
Stwierdził, że wedle opinii sejmowych prawników, „immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje w okresie, w którym trwa sesja, lub kiedy podróżuje się, wykonując swoją funkcję członka Zgromadzenia Parlamentu RE”. Zaznaczył jednak, że ta wykładnie pełni dla niego jedynie funkcję informacyjną.
- „Ja nie jestem gospodarzem żadnego postępowania, które dotyczy posła Romanowskiego. Rola Sejmu zakończyła się w zeszłym tygodniu. Sejm zdecydował o immunitecie krajowym posła Romanowskiego, o jego uchyleniu i na tym rola Sejmu się kończy”
- stwierdził.
Dodał, że jeżeli trafi do niego korespondencja z Rady Europy, przekaże ją prokuraturze.