Ukraińska dyplomacja przekazała, że obserwuje sytuację i analizuje możliwe skutki planowanych rozwiązań prawnych. Jak podaje Europejska Prawda, anonimowe źródło w Kijowie stwierdziło:

Analizujemy wymiar prawny przyjmowanych decyzji i ich możliwy wpływ na sytuację ukraińskich obywateli w Polsce”.

To samo źródło ostrzegło jednak, że decyzje, które można odebrać jako polityczne „zrównanie ukraińskich symboli narodowych z symbolami totalitaryzmów XX wieku”, mogą wywołać poważne konsekwencje:

Jakiekolwiek upolitycznione decyzje o rzekomym zrównaniu ukraińskich symboli z symbolami nazistowskimi i komunistycznymi mogą sprowokować nasilenie negatywnych nastrojów w ukraińskim społeczeństwie i będą wymagały reakcji strony ukraińskiej”.

Podobne doniesienia przekazała także agencja Interfax-Ukraina.

Zapowiedź prezydenta Karola Nawrockiego

Podczas poniedziałkowego wystąpienia prezydent Karol Nawrocki wyraził zdecydowane stanowisko wobec symboliki związanej z OUN-UPA i Stepana Bandery. Stwierdził, że Polska ma obowiązek budować relacje z Ukrainą na fundamencie prawdy historycznej i sprawiedliwości, a nie pod dyktando propagandy.

Aby wyeliminować rosyjską propagandę i ustawić relacje polsko-ukraińskie na rzeczywistym partnerstwie i wzajemnym szacunku, uznaję, że powinniśmy w projekcie ustawy zawrzeć jednoznaczne hasło stop banderyzmowi i w kodeksie karnym zrównać symbol banderowski z symbolami, które odpowiadają niemieckiemu narodowemu socjalizmowi oraz sowieckiemu komunizmowi” – podkreślił Nawrocki.

Prezydent zapowiedział również korekty w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej, aby jasno podkreślić odpowiedzialność OUN-UPA za zbrodnie na ludności polskiej.

Historyczny ciężar spornej symboliki

Czerwono-czarna flaga Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i UPA jest w Polsce jednoznacznie kojarzona z ludobójstwem na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943–1945. Według szacunków IPN ofiarami ukraińskich nacjonalistów mogło paść od 100 do 130 tysięcy Polaków. Z tego powodu dla strony polskiej problem nie ma wyłącznie charakteru symbolicznego, lecz dotyczy bolesnej pamięci narodowej.

Z kolei na Ukrainie symbolika ta zyskała nowe znaczenie po 2014 r., kiedy zaczęto ją powszechnie wykorzystywać podczas Majdanu i w walkach z rosyjską agresją. Dla wielu Ukraińców jest to znak oporu wobec Moskwy i walki o niepodległość.

Możliwe reperkusje w relacjach polsko-ukraińskich

Eksperci ostrzegają, że sprawa może stać się poważnym obciążeniem dla stosunków Warszawy i Kijowa. Jak zauważa historyk prof. Grzegorz Motyka, „kwestia oceny OUN-UPA to temat, który powraca jak bumerang w polsko-ukraińskim dialogu i często bywa wykorzystywany przez Moskwę do pogłębiania podziałów”.

Z kolei analityk ds. wschodnich dr Michał Lubina podkreśla, że „dla Polski pamięć o ofiarach Wołynia jest niepodlegającą negocjacjom kategorią moralną, podczas gdy dla Ukrainy symbole UPA bywają postrzegane jako element współczesnej tożsamości narodowej”.